Lockdown jesień 2021. Rząd próbuje przekonać Polaków do szczepień m.in. poprzez loterię. Jeżeli ten pomysł nie przyniesie wzrostu liczby osób, które wezmą udział w Narodowym Programie Szczepień, to władze planują inne rozwiązanie. Serwis Money.pl informuje, że możliwe jest uzależnienie wprowadzenia kolejnego lockdownu od odsetka zaszczepionych Polaków.
Nie będziemy się szczepić, wróci lockdown
O tym, że to jeszcze nie koniec pandemii, przekonują m.in. Eksperci z Rady Medycznej.
"Na pewno jeszcze nie będzie tak, że raptem wszystko zostanie otwarte, nie będzie żadnych zakazów i wytycznych sanitarnych. Spodziewamy się, że lato będzie w kwestii zakażeń koronawirusem spokojne. Z niepokojem patrzymy jednak na jesień. I tu znów wracamy do kluczowej sprawy - szczepień. Bez nich kolejne wzrosty na jesieni są więcej niż pewne" - mówi prof. Magdalena Marczyńska z Rady Medycznej, cytowana przez PAP.
Lockdown zależny od liczby szczepień
Na ten temat wypowiedział się też dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych. W programie „Newsroom” WP podkreślił, że jeżeli liczba zaszczepionych Polaków nadal będzie utrzymywać się w okolicach 50 proc. (jak obecnie), to możemy spodziewać się nadejścia czwartej fali. „Optymistycznie sądzimy, tak jak przed poprzednimi wakacjami, że mamy problem z głowy. W tym roku mamy większą szansę na pozytywne scenariusze, bo mamy szczepionkę. Ale nie robimy wszystkiego, żeby te szczepienia miały swoje profrekwencyjne działania i tutaj jest jeszcze sporo do zrobienia” - mówił Sutkowski.
Jeżeli rząd zdecydowałby się uzależnić restrykcje od odsetka zaszczepionej populacji, to gospodarka mogłaby zostać odmrożona, ale oczywiście pod warunkiem, że osiągniemy odporność zbiorową przy ok. 70-80 proc. odpornych na koronawirusa mieszkańców Polski.