Alarm przeciwlotniczy w całej Ukrainie przez wysoką aktywność rosyjskiego lotnictwa
To była kolejna niespokojna noc. Władze Ukrainy ogłosiły w poniedziałek nad ranem alarm przeciwlotniczy we wszystkich regionach w obawie przed zmasowanym atakiem rakietowym Rosji. W Kijowie syreny zawyły o godzinie 3.41 (2.41 w Polsce). W sieciach społecznościowych pojawiły się doniesienia o wysokiej aktywności rosyjskich bombowców strategicznych Tu-95 i Tu-160 oraz okrętów z rakietami Kalibr na Morzu Czarnym. Mieszkańców Ukrainy poproszono o ukrycie się w schronach i niepublikowanie informacji na temat działań obrony powietrznej.
Obrona powietrzna zestrzeliła cele nad Kijowem
Chwilę potem pojawiły się informacje, że obrona powietrzna zestrzeliwuje cele nad stolicą Ukrainy, Kijowem. Przed godziną 5 czasu lokalnego (4 w Polsce) korespondent Polskiej Agencji Prasowej widział na niebie nad Kijowem rozbłyski oraz słyszał serię dźwięków, które mogły być efektem właśnie działania obrony powietrznej. Pojawiły się też doniesienia o eksplozjach w obwodach dniepropietrowskim i sumskim.
Naczelny dowódca sił zbrojnych gen. Wałerij Załużny poinformował, że zestrzelono 15 z 18 rosyjskich rakiet wystrzelonych z samolotów Tu-95 i Tu-160. Wróg atakował z obwodu murmańskiego w Rosji oraz z regionu Morza Kaspijskiego.
Nad obwodem dniepropietrowskim zestrzelono siedem rakiet, jednak pociski uderzyły w Pawłohrad i okolice tego miasta. – Według wstępnych ustaleń ucierpiało 25 osób. Wśród nich troje dzieci – powiadomił szef władz regionu Serhij Łysak.