Pożar w elektrowni w Enerhodarze wybuchł po tym, jak w okolicy wojska rosyjskie przeprowadziły zmasowany ostrzał. Burmistrz miasta Dmytro Orłow poinformował, że w pobliżu największej elektrowni atomowej w Europie doszło ostrych walk pomiędzy stroną ukraińską a rosyjską. Były ofiary.
Pożar ostatecznie wybuchł poza bezpośrednim obrębem elektrowni atomowej, ogarnął jedynie budynek szkoleniowy i laboratorium, ale mimo to Wołodymyr Zełenski, Dmytro Kudyba i Joe Biden zdecydowali się wystosować stanowczy apel do Władimira Putina i jego wojsk. Szef ukraińskiej dyplomacji wezwał stronę przeciwną do natychmiastowego zaprzestania ostrzału. Bardziej dosadny w swoich słowach był prezydent Ukrainy:
"Ostrzegamy wszystkich, że żaden inny kraj poza Rosją nigdy nie strzelał do elektrowni jądrowych. To pierwszy raz w naszej historii, pierwszy raz w historii ludzkości. To państwo terrorystyczne ucieka się teraz do terroru nuklearnego" – powiedział Zełenski w nagraniu przekazanym w piątek rano przez jego biuro.
Do apelu prezydenta przyłączyli się Joe Biden oraz premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson.