Zgodnie z obowiązującymi aktualnie obostrzeniami centra i galerie handlowe pozostają zamknięte - z wyjątkiem m.in.: sklepów spożywczych, aptek i drogerii, salonów prasowych, księgarni. Nie działają również sklepy budowlane oraz meblowe o powierzchni powyżej 2 000 m2. Z kolei we wszystkich sklepach, które mogą być otwarte, obowiązują limity osób - 1 osoba na 15 m2 – w sklepach do 100 m2 oraz 1 osoba na 20 m2 – w sklepach powyżej 100 m2.
Ze sklepów znikną koszyki? Związkowcy wystosowali apel do premiera Mateusza Morawieckiego
Jednak, jak zapewne niejednokrotnie zauważyliście, nie we wszystkich sklepach są one przestrzegane. Problem ten nie umknął również uwadze Związkowców z NSZZ Solidarność. W liście wystosowanym do premiera Mateusza Morawieckiego przedstawili propozycję, która miałaby pomóc w skutecznym ograniczeniu liczby klientów w sklepach. Do treści listu dotarł portal wiadomoscihandlowe.pl:
- Z naszej wiedzy pozyskanej od pracowników zatrudnionych w sieciach handlowych, w tym członków organizacji związkowych, wynika, że limity nie są przestrzegane przez pracodawców oraz nie są weryfikowane przez odpowiednie organy kontrolne. Limity te niejednokrotnie są określane od wielkości całkowitej powierzchni sklepu czy obiektu handlowego, wraz z zapleczem magazynowym, socjalnym czy parkingiem, w ten sposób stają się fikcją - czytamy w liście "Solidarności".
Według Związkowców najskuteczniejszym sposobem na przestrzeganie limitów byłoby OGRANICZENIE LICZBY KOSZYKÓW ORAZ WÓZKÓW w sklepach. Oznacza to, że bez nich klienci nie mogliby wejść do placówki handlowej.
- Rekomendujemy zmianę sposobu dopuszczenia klientów do czynności zakupowych poprzez zastosowanie rozwiązania już sprawdzonego w początkowym kształcie rozporządzenia ustalającego zakazy oraz nakazy, czyli ustalenie limitu koszyków/wózków, oraz zasady, że bez każdorazowego skorzystania z nich klient nie będzie mógł zostać dopuszczony do wejścia na teren placówki i dokonywania zakupów - napisano.
Jak zauważają wiadomościhandlowe.pl, nie jest to nowy pomysł. Na początku pandemii niektóre sklepy faktycznie decydowały się na ograniczanie liczby dostępnych koszyków czy wózków, by kontrolować limit klientów. Kwestia ta nie jest jednak uregulowana w rozporządzeniu, w związku z czym mało która placówka handlowa stosuje obecnie tego typu rozwiązanie.