Zdanie egzaminów na prawo jazdy nie oznacza, że można od razu wsiąść za stery i prowadzić legalnie pojazd silnikowy. Niestety musimy poczekać aż dokument zostanie wydany i dopiero po odebraniu go w wydziale komunikacji starostwa powiatowego lub urzędu miasta, odpowiedniego do miejsca zameldowania, możemy legalnie poruszać się za kierownicą odpowiedniego do wyrobionej kategorii pojazdu.
Czas oczekiwania na prawo jazdy w 2020 roku
Poprzedni rok sprawił, że na dokument najpopularniejszej z kategorii - B, trzeba było czekać nawet miesiąc. W styczniu 2020 r. weszły obostrzenia w egzaminowaniu na prawo jazdy. Miało być bezpieczniej. Teraz są zmieniane – wejdą w życie już 6 września.
CO SIĘ ZMIENI?
Po pierwsze, nastąpi skrócenie z 50 do 45 minut przerwy, po której może być egzaminatorowi przydzielona kolejna osoba egzaminowana. Rozwiązanie dotyczy egzaminu na kategorię B1 i B.
Po drugie, gdy egzamin się nie odbył, nie jest wliczany do liczby egzaminów, które danego dnia przeprowadził egzaminator.
Po trzecie, w przypadku osoby z udokumentowaną opinią poradni psychologiczno-pedagogicznej dysleksją ośrodek egzaminowania przygotuje dla niej indywidualny egzamin z części teoretycznej.
Po czwarte, starosta dostanie informację o instruktorach i podmiotach prowadzących szkolenia – z wyszczególnieniem wariantu pierwszego podejścia do egzaminu.
Zmianie, jak czytamy na pomot.pl ulegnie także kwestia, która może się NIE spodobać zdającym.
Zagadnienie „nieustąpienia pierwszeństwa pieszemu wchodzącemu lub będącemu na oznakowanym przejściu dla pieszych" zostało natomiast wpisane do zadań egzaminacyjnych stosowanych na egzaminie państwowym.
– Wprowadzanie sztywnych zapisów paraliżuje egzaminy – uważa Marek Staszczyk, prezes Zarządu Krajowego Stowarzyszenia Dyrektorów Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego.