W poniedziałek (29.11) minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział wprowadzenie od 1 grudnia do 17 grudnia nowych obostrzeń epidemicznych, wśród których przewidziano zmniejszenie limitu gości do 50 proc. obłożenia m.in. w hotelach, lokalach gastronomicznych i na basenach (obecnie obowiązujący limit to 75 proc.).
Jak powiedział PAP sekretarz generalny IGHP, każde dodatkowe ograniczenie działalności jest dla branży hotelarskiej złą informacją. "Zaostrzenie limitów w hotelach z dotychczas obowiązujących 75 proc. do 50 proc., czy kwestia zmniejszenia liczby osób biorących udział w uroczystościach rodzinnych i weselach, zdecydowanie pogorszy i tak już trudną sytuację wielu obiektów" - ocenił.
Zaznaczył, że sprawdzanie przez hotelarzy, czy dany gość ma być wliczony do limitu, czy nie, w praktyce jest niewykonalne, z uwagi na brak odpowiednich przepisów w tej materii. "Hotelarze nie mogą legalnie weryfikować, czy gość jest zaszczepiony przeciwko Covid-19, jak również nie mogą przechowywać ani przetwarzać wrażliwych danych medycznych" - wyjaśnił
Mączyński wskazał, że liczne apele IGHP o uregulowanie tej kwestii nadal pozostają bez odzewu.
Dodał, że hotele w Polsce, podobnie jak w innych krajach europejskich, mają marginalny udział w rozprzestrzenianiu zakażeń wirusem SARS-CoV-2, na co wskazują europejskie badania. "Branża hotelarska jest właściwie przygotowana do działalności w czasie pandemii, m.in. jeszcze bardziej rygorystyczne stały się standardy higieniczne, hotele wdrożyły odpowiednie procedury sanitarne, a pracownicy zostali odpowiednio przeszkoleni" - podkreślił.
Przypomniał, że w ponad połowie hoteli ponad 80 proc. pracowników jest w pełni zaszczepionych.