Zakażenia koronawirusem są coraz częstsze. Wszystkie raporty pokazują, że z dnia na dzień przybywa w Polsce osób chorych i zarażonych. Marzec okazał się być szczególnym okresem. W tym miesiącu przez nasz kraj zaczęła się przetaczać trzecia fala koronawirusa. Statystyki zachorowań z drugiej połowy marca zaczęły pokazywać liczby w okolicach 30 tysięcy nowych przypadków dziennie. Oznacza to, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem dla Polski jest tak zwany twardy lockdown, czyli wprowadzenie bardzo surowych obostrzeń sanitarnych na terenie całego państwa. Dotyczyć on będzie przede wszystkim funkcjonowania sklepów, lokali usługowych i wielu instytucji publicznych. Nie rozwiąże jednak problemu wzrostu zakażeń, jeśli nie pójdą za nim odpowiedzialne działania osób prywatnych. Niedawno w tej sprawie zaapelował do Polek i Polaków Adam Niedzielski sprawujący obowiązki ministra zdrowia. Jego wypowiedź powinna być potraktowana zczególnie poważnie przez wszystkie zakłady pracy.
Ogniska choroby w zakładach pracy - praca zdalna obowiązkowa?
Podczas jednej z ostatnich konferencji prasowych minister Adam Niedzielski informował media o szybkim wzroście nowych przypadków zachorowań. Podkreślił, że według ostatnich raportów sanepidu połowa ognisk zakażeń koronawirusem zlokalizowana jest w zakładach pracy.
Polecany artykuł:
Mimo to nie podjęto jeszcze decyzji o obowiązku pracy zdalnej. Adam Niedzielski zaapelował jednak do pracowników i pracodawców podczas wspomnianej konferencji:
Otrzymałem raport sanepidu, który identyfikuje ogniska koronawirusa w kraju z ostatnich dni. Połowę z tych ognisk stanowią zakłady pracy. To oznacza, że zakład pracy jest dominującym miejscem w generowaniu nowych zakażeń. Musimy wrócić do trybu pracy zdalnej. Rok temu zakażeń było około 200 dziennie i potrafiliśmy utrzymać dyscyplinę i pracować z domu. Dziś także musimy to zrobić.