Według najnowszych danych z środy (9 marca godzina 8.00) od 24 lutego, gdy rozpoczęła się rosyjska agresja w Ukrainie, do Polski przybyło łącznie 1,33 mln uchodźców. Wśród nich 93 proc. to Ukraińcy. Nasi wschodni sąsiedzi bardzo często z dnia na dzień podejmowali decyzję o wyjeździe z kraju, a wiele matek swoim małym dzieciom musiało wytłumaczyć powody ucieczki. Warto zaznaczyć, że były to wyjazdy bez ojców, którzy musieli zostać, aby bronić ojczyzny.
Uchodźcy swoje schronienie znaleźli w różnych rejonach Polski, najbardziej popularnymi miastami są oczywiście, te największe miejscowości jak Rzeszów, Kraków, Wrocław, Łódź czy Warszawa. Niecodzienna sytuacja miała miejsce w samym sercu stolicy Małopolski. We wtorek (8 marca) do sklepu z książkami przy Rynku Głównym wszedł mały chłopiec, który bez słowa wręczył pracowniki odręcznie napisany list i wyszedł.
Jego treść, w całości napisana po ukraińsku, po prostu chwyta za serce. 9-letni Bohdan tłumaczy w nim, jak jego mama wyjaśniła mu, że musi opuścić ojczyznę:
„Nazywam się Bohdan, mam 9 lat. Jestem z Ukrainy. Kiedy zaczęła się wojna, mama powiedziała, że musimy jechać, żeby przeżyć. Teraz jesteśmy w Polsce, w pięknym mieście Krakowie”.
W dalszej części Ukrainiec dziękuje Polakom za okazane wsparcie, zaznacza jak tęskni za domem i składa ważną i niezwykle dojrzałą, jak na 9-latka, deklarację:
„Dziękujemy Polsce, Polakom za to, że nas nie zostawili. Dziękujemy za to, że pomagacie w tym ciężkim czasie. Dziękujemy za wasze wsparcie. Dziękujemy za waszą gościnność. Dziękujemy za człowieczeństwo. Bardzo chcę do domu i kiedy dorosnę, będę robić tak, żeby na świecie nie było już więcej wojen. A my nigdy nie zapomnimy, jak nam pomogliście. W Polsce są bardzo dobrzy ludzie. Chwała Ukrainie!” - zakończył.
Odręcznie napisany list został opublikowany na facebooku przez profil „Pałac Potockich”. Wklejamy go poniżej. Pracownicy proszą o pomoc przy poszukiwaniach chłopca, którego chcą do siebie zaprosić.
Polecany artykuł: