W czwartek 24 lutego, pierwszego dnia inwazji na Ukrainę, Rosjanie zaatakowali Wyspę Węży położoną na Morzu Czarnym. - Na razie w pobliżu wyspy znajdują się dwa okręty rosyjskiej Floty Czarnomorskiej - Moskwa i Wasilij Bykow - podawano w komunikacie. Wyspa została zaatakowana z artylerii okrętowej. Wieczorem Wyspa Węży została zajęta przez Rosjan.
Broniło jej 13 funkcjonariuszy ukraińskiej straży granicznej. Wszyscy zginęli. - Na naszej Żmijowej Wyspie polegli bohatersko wszyscy nasi chłopcy. Nie poddali się. Wszyscy pośmiertnie otrzymają tytuł Bohaterów Ukrainy - powiedział Wołodymyr Zełenski w wieczornej odezwie.
- Ukraina ma od dziś swoje małe Termopile. To maleńka (700x600m) Wyspa Żmijowa, bez żadnego znaczenia dla toczonych przez Rosję działań zbrojnych. Została dziś zrównana z ziemią bo obecny na niej oddział ukraińskiej straży granicznej nie poddał się. Wszyscy zginęli, 13 osób - napisał na Twitterze Daniel Szeligowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Do sieci trafiło nagranie audio, które ma dokumentować rozmowę między Rosjanami a Ukraińcami. Wynika z niej, że ukraińscy funkcjonariusze stanowczo odmówili poddania się, wypowiadając jedno krótkie zdanie: