Po tragicznym wypadku na autostradzie A4 przy zjeździe na MOP Kaszyce koło Jarosławia do przemyskiego Szpitala Wojewódzkiego im. Ojca Pio trafiło jedenaście osób. Jedną z nich była Swietłana, której tragedia paradoksalnie uratowała życie.
Jedna z kobiet, która uczestniczyła w wypadku ukraińskiego autobusu na autostradzie A4 na Podkarpaciu, może mówić o szczęściu w nieszczęściu. Dzięki wypadkowi udało się zdiagnozować u niej poważną chorobę i uratować jej życie – poinformował PAP rzecznik prasowy szpitala w Przemyślu Paweł Bugira.
Operacja uratowała jej życie
Kobieta podczas wypadku autokaru doznała ogólnych potłuczeń, miała m.in. poranioną twarz od odłamków szkła. Jednak okazało się, że to nie był największy problem. Swietłana trafiła na oddział ginekologiczno-położniczy z pododdziałem ginekologii udarowej przemyskiego szpitala. Konieczna była operacja, która uratowała jej życie.
- Obrażenia związane z wypadkiem nie były groźne, ale przeprowadzenie dokładnych badań diagnostycznych wykazało u niej poważne schorzenie, o czym wcześniej nie wiedziała – dodaje Bugira.
Kobieta po operacji przyznała, że wracała autobusem na do domu na Ukrainę, bo źle się czuła. Nie była jednak świadoma, że poważnie choruje. Swietłana, opuściła już przemyski szpital. W planach miała powrót na Ukrainę.
Polub nas na Facebooku!