Stanowisko Białego Domu i Pentagonu
"Wciąż zbieramy informacje, ale nie widzieliśmy nic, co przeczy wstępnej ocenie prezydenta (Andrzeja) Dudy, że ten wybuch był najprawdopodobniej wynikiem niefortunnego lądowania w Polsce ukraińskiego pocisku obrony powietrznej" - powiedział Austin podczas konferencji po wirtualnym spotkaniu Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy.
"Jakiekolwiek będą końcowe wnioski, świat wie, że Rosja ponosi ostateczną odpowiedzialność za ten incydent" - dodał, zaznaczając, że ma pełne zaufanie do polskiego śledztwa.
Polecany artykuł:
Wojna w Ukrainie skończy się zimą?
Amerykański generał odniósł się też do swojej wcześniej wygłoszonej oceny o tym, że zima może dać szanse na dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu. Jak zaznaczył, mimo wielkich sukcesów ukraińskich ofensyw wokół Charkowa i Chersonia, Ukraina będzie miała znaczne trudności, by całkowicie wypchnąć Rosjan ze swojego terytorium za pomocą środków wojskowych.
"Wojskowe zadanie fizycznego wykopania Rosjan z Ukrainy jest bardzo trudnym zadaniem. I nie wydarzy się w ciągu następnych kilku tygodni, chyba że armia rosyjska kompletnie się zapadnie. A to mało prawdopodobne" - podkreślił Milley, zaznaczając jednak, że wyjście Rosjan mogłoby być możliwe w drodze negocjacji.
Zima osłabi wojsko rosyjskie
Zarówno Milley, jak i Austin ocenili, że zima może spowolnić tempo walk, ale nie wygasić je zupełnie. Szef Pentagonu zaznaczył jednak, że w zimowych warunkach to Ukraińcy będą mieć przewagę.
"Myślę, że zimowe walki faworyzują Ukraińców, bo przesłaliśmy im ogromne ilości sprzętu zimowego, dzięki krajom takim jak Kanada i innym, które były bardzo, bardzo hojne. Z drugiej strony Rosja walczy w obcym kraju, a Ukraińcy zagrażają jej liniom zaopatrzenia, więc ciężko będzie im dostarczać sprzęt, którego potrzebują do skutecznej walki" - analizował Austin.