Jeszcze do niedawna loty do USA były dla nielicznych i mimo że granice Stanów Zjednoczonych zostały otwarte na pasażerów lecących ze Strefy Schengen to nadal nie każdy podróżny będzie miał wstęp na terytorium tego kraju. Dlaczego? Chodzi o nowe zaostrzenia zasad związanych z działaniem przeciw rozprzestrzenianiu się pandemii koronawirusa. Co więcej, nowe zasady spowodowały, że linie lotnicze, które na nowo realizują loty do USA również muszą dostosować się do surowszych przepisów pandemicznych. Co może wydawać się zaskakujące, ale sam certyfikat zaszczepienia się dla niektórych przewoźników to za mało, aby pozwolić wejść na pokład samolotu. Kto więc będzie mógł polecieć? Jakie dodatkowe warunki trzeba spełnić? Nowe przepisy mają wejść w życie od 1 listopada i z pewnością nie spodobają się wszystkim podróżnym.
Spis treści
CZYTAJ TAKŻE: Będzie lek na Covid-19? Pfizer rozpoczął testy!
Wracają loty do USA
Do niedawna wstęp na terytorium USA mieli nieliczni, czyli:
- powracający obywatele tego kraju,
- rezydenci i członkowie ich rodzin
Teraz zasady się zmieniły i Stany Zjednoczone otwierają się na podróżnych ze Strefy Schengen. Loty z Polski realizuje kilku przewoźników, którzy dostosowali swoje rozkłady lotów do informacji o otwartych granicach i już wybierają się za ocean. Teraz przewoźnicy mogą polecieć do Miami, Nowego Jorku, czy Chicago.
Wracają loty do USA, ale nie dla wszystkich
Mimo że USA otwiera swoje granice to wymaga od podróżnych więcej niż sam certyfikat zaszczepienia. Od 1 listopada do Stanów Zjednoczonych wlecą wyłącznie osoby zaszczepione, a także z negatywnym wynikiem testu na koronawirusa. Test będzie trzeba wykonać maksymalnie na trzy dni przed wylotem. Obywatele USA będą mieli utrudnione zadanie, bo test muszą zrobić na jeden dzień przed podróżą, a po przylocie czeka ich kolejne badanie.