"Rodzice dla Rodziców" i "Koczowanie pod Strażą Graniczną" - to dwie piątkowe demonstracje. Chodzi o działania służb na polski-białoruskiej granicy. Przy al. Niepodległości 100, gdzie znajduje się Komenda Główna Straży Granicznej, zgromadziło się kilkadziesiąt osób. Mają przy sobie transparenty, a na nich m.in. "Tak dla uchodźców, nie dla rasizmu" czy "Stop polityce okrucieństwa i śmierci".
ZOBACZ GALERIĘ:
- W piątek idziemy pod Komendę Główną Straży Granicznej. Z naszymi dziećmi, z wydrukowanymi zdjęciami dzieci uchodźczych, dzieci wywożonych do lasu na poniewierkę. Bez barw politycznych, bez flag. Po prostu rodzice z dziećmi. Katolicy, ateiści, ludzie. Zaczynamy o 15.30 (urząd wtedy jeszcze pracuje). Niech jego pracownicy zobaczą, że nie jesteśmy obojętni. Kumulacje przewidujemy na godzinę 17.00 - wtedy rusza cykliczny protest. Uchodźcy błagali, by nie wywozić ich na granicę polsko-białoruską ale wtorek (28 września) Straż Graniczna wywiozła do lasu ponad 20 osób, w tym ośmioro dzieci. Także to dziecko ze zdjęcia. W lesie, w nocy, na Podlasiu jest aktualnie nieco ponad 5 stopni ciepła. Ile czasu trzeba, nim to dziecko tam umrze? Grupa tych uchodźców w poniedziałek 27 września znajdowała się przed placówką SG w Michałowie, prosząc o pomoc. Nie dostali jej. Fakt ich wywiezienia do lasu potwierdziła Gazecie Wyborczej rzeczniczka podlaskiej jednostki SG - informowała wcześniej inicjatorka protestu.