Kiedy w tamtym roku pojawił się koronawirus, wielu ekspertów stwierdziło, że wirus osadza się na przedmiotach, powierzchniach i utrzymuje się tam nawet przez kilka dni. Zalecano, aby w związku z tym, starać się mieć zawsze przy sobie jednorazowe rękawiczki, a po użyciu, od razu je wyrzucać. Nakładaliśmy je podczas zakupów, w autobusach, a zdający prawo jazdy kat. B do dzisiaj muszą mieć osłonięte ręce w trakcie egzaminu państwowego. Jak się jednak okazuje, wcale nie jest to konieczne. Wirusa na przedmiotach praktycznie nie ma. Eksperci amerykańskiego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób oficjalnie ogłosili, że koronawirus na przedmiotach jest niegroźny, a ryzyko zakażenia się poprzez dotyk jest właściwie niemożliwe. Prawdopodobieństwo zarażenia się w ten sposób wynosi mniej niż 1:10000. Można więc stwierdzić wprost, iż noszenie jednorazowych rękawiczek nie stanowi dla nikogo żadnej dodatkowej ochrony. Ponadto, dezynfekcja pomieszczeń, ubrań, maseczek i innych przedmiotów również nie ma najmniejszego sensu. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy zapomnieć o regularnym myciu rąk.
Na przedmiotach koronawirusa prawie nie ma
W New York Times Rochelle Walensky powiedziała, że udowodniono iż ryzyko transmisji wirusa poprzez zanieczyszczone powierzchnie czy przedmioty jest niskie. Nie jest ono zerowe, jednak jest to przełomowa wypowiedź w dobie pandemii koronawirusa i być może zapowiedź końca nadmiernego czyszczenia i przestrzegania tychże zasad. Ekspertka wirusologii z Virginia Tech Linsey Marr komentuje to słowami: „Nareszcie. Wiedzieliśmy o tym od dawna. Tak naprawdę nie ma żadnego dowodu na to, że ktoś zachorował na Covid-19 poprzez dotykanie powierzchni".
Niestety koronawirus wciąż bywa zaskakujący, stąd też na samym początku, każdy starał zachowywać wszystkie zasady, jakie należało stosować. Wszyscy chyba pamiętamy obrazy czyszczonych przystanków autobusowych czy nawet parkowych ławek. Oprócz tego, wielu pracodawców wprowadziło nowe, restrykcyjne zasady dezynfekowania powierzchni biurowych. Część z nich powinna zostać na dłużej, bo oczywiście jakieś ryzyko transmisji wirusa wciąż pozostaje. Jednak trzeba mieć na uwadze, że jest ono znikome.