Rzeczniczka praw dziecka, cytowana przez portal Suspilne podkreśliła, że Rosja wykorzystuje różne metody, by wywozić dzieci z Ukrainy. Na okupowanych terytoriach są prowadzone przymusowe badania lekarskie, by wyłonić najzdrowsze dzieci. Następnie otrzymują "dziwne, straszne diagnozy" i propozycję leczenia w Rosji.
Herasymczuk zaznaczyła, że po przewiezieniu na teren Federacji Rosyjskiej dzieci są stale przemieszczane między obozami. Obecnie wiadomo o 70 takich placówkach. Zdaniem rzeczniczki Rosjanie robią wszystko, by Ukraińcy nie mogli odnaleźć swoich dzieci.
"To, co opowiadają dzieci, kiedy wracają, jest straszne. Próbują je całkowicie złamać. Robią wszystko, by dziecko znienawidziło swoich rodziców - wpajają dziecku, że nie jest już potrzebne rodzicom i bliskim" - powiedziała rzeczniczka.
Na dzień 22 kwietnia wiadomo o prawie 20 tysięcy dzieci wywiezionych siłą z Ukrainy do Rosji. Ale faktycznie ta liczba może sięgać 200-300 tysięcy, twierdzi Herasymczuk. (PAP)
Listen on Spreaker.