Siły rosyjskie, oprócz żołnierzy, wysyłają do Ukrainy także dywersantów. Ich zadania polegają najczęściej na przekazywaniu wywiadowi informacji na temat wojsk ukraińskich, ważnych budynków czy oznaczaniu celów dla myśliwców bombardujących miasta. Na szczęście ukraińskie służby są czujne, dzięki czemu zatrzymują coraz więcej dywersantów. Nawet tych, którzy próbują zamaskować swoją tożsamość na różne wymyślne sposoby. Przykładem może tu być mężczyzna złapany w Kijowie przez funkcjonariuszy Wydziału Kryminalnego Policji Narodowej Ukrainy. 41-latek chciał pozostać niewykryty dzięki... przebraniu mnicha! Więcej szczegółów znajdziecie w dalszej części artykułu.
"Mnich" zbierał informacje dla Rosjan
Wiadomość o schwytaniu dywersanta udostępniła w mediach społecznościowych ukraińska policja. 41-letniego mężczyznę złapano na stacji metra w Kijowie. Podawał się on za prawosławnego mnicha jednej ze świątyń. Ta oryginalna przykrywka okazała się niewystarczająca.
W telefonie, który dywersant miał przy sobie, znaleziono zdjęcia obiektów policyjnych i wojskowych, instrukcje wojskowe i historię połączeń do Rosji. We wpisie podkreślono, że zatrzymany propagował ideę "Rosyjskiego pokoju", jak tamtejsza propaganda określa agresywne działania wobec sąsiadów.
Ukraina pełna dywersantów
Na terenie Ukrainy mogą przebywać setki lub tysiące dywersantów. Ich działalność stanowi wielkie zagrożenie dla mieszkańców i mieszkanek kraju. Dlatego też ukraińskie władze, służby i wojsko apelują do wszystkich o szczególną czujność.
