Centralne dowództwo sił USA podało w komunikacie, że w ataku drona poważnie ranny został też współpracownik al-Agala. "Operacja ta była poprzedzona długotrwałym planowaniem, które miało na celu zapewnienie jej skutecznej realizacji. Wstępna analiza wskazuje na to, że nie było ofiar cywilnych" - głosi oświadczenie.
Jak pisze Reuters, zabicie kolejnego przywódcy IS utrudni tej organizacji przegrupowanie się po utracie znacznych terytoriów.
W lutym ówczesny przywódca Państwa Islamskiego (IS) Abu Ibrahim al-Haszemi al-Kurajszi wysadził się w powietrze, zabijając m.in. swoją żonę i dzieci, gdy groziło mu pojmanie przez amerykańskie siły specjalne w syryjskiej prowincji Idlib.
Al-Kurajszi przejął przywództwo nad IS w 2019 roku, gdy amerykańskie siły specjalne zabiły jego poprzednika Abu Bakra al-Bagdadiego, również w syryjskiej prowincji Idlib.