Do tragedii doszło w piątek (5 listopada) wieczorem podczas koncertu inauguracyjnego festiwalu Astroworld odbywającego się w kompleksie NRG Park w Houston. Około godz. 21:40 czasu miejscowego (godz. 3:40 w sobotę w Polsce), "gdy rozpoczął się występ rapera Travisa Scotta, widzowie zaczęli napierać na scenę. Kilka osób zostało stratowanych przez tłum ogarnięty paniką" - powiedział dziennikarzom Samuel Peńa. Policja poinformowała, że do szpitala przewieziono 17 osób z obrażeniami; ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Dowództwo straży pożarnej w Houston podało wcześniej na Twitterze, że otrzymuje liczne informacje o rannych podczas imprezy w kompleksie NRG na Kirby Drive w South Loop West Freeway.
- Myślę, że teraz jest najważniejsze, by nikt z nas nie bawił się w spekulacje. Nikt nie zna odpowiedzi na pytanie, jak do tego doszło - powiedział szef policji w Houston Troy Finner. - Gdy wciąż jeszcze ustalmy fakty i nie mamy materiału dowodowego, nie mogę nic więcej powiedzieć o tym zdarzeniu, by nie ranić rodzin ofiar - zaznaczył.
Organizator imprezy, organizacja "Live Nation" nie wydała jeszcze oficjalnego oświadczenia.
Lokalny dziennik "The Houston Chronicle" podaje, że Travis Scott kilkakrotnie przerywał swój 75-minutowy występ, by zaapelować do ochrony o rozrzedzenie gęstniejącego tłumu przed sceną, gdzie kilka osób zemdlało jeszcze zanim doszło do najgorszego. Do tych osób wzywano karetki - pisze gazeta, dodając, że na dwudniową imprezę festiwalową bilety wykupiło ok. 50 tys. ludzi.
Po piątkowej tragedii imprezy drugiego dnia festiwalu zostały odwołane.