Rosjanie ostrzelali blok, ludzie są uwięzieni pod gruzami
Co najmniej 24 osoby są uwięzione pod gruzami bloku, który został ostrzelany w sobotę wieczorem przez siły rosyjskie w mieście Czasiw Jar w obwodzie donieckim - poinformował w niedzielę szef władz tego regionu Pawło Kyryłenko.
Wcześniej informowano, że w wyniku nocnego ataku zginęło sześć osób, a pięć zostało rannych. Obecnie wiadomo że liczba ofiar jest większa - w wyniku ostrzału bloku zmarło 15 osób. Pod gruzami są 24 osoby, w tym dziecko.
"Trudno ustalić dokładną liczbę rannych i zabitych wskutek takiego ataku, to będzie wiadome za kilka dni. Specjalnie uderzyli w środku nocy, kiedy ludzie już zasypiają, żeby było jak najwięcej ofiar" - powiedział Suspilnemu Ołeh Kyrnycki z policji obwodu donieckiego.
Budynek ostrzelano rakietami z wyrzutni Uragan - przekazał gubernator. W 4-piętrowym bloku całkowicie zniszczone zostały dwie klatki. Na miejscu trwa akcja ratunkowa. Miejscowi mieszkańcy mówią, że pod gruzami najpewniej są co najmniej 24 osoby, w tym 9-letnie dziecko.
Dotychczas ratownikom udało się nawiązać kontakt z dwoma osobami. Spod gruzów wydobyto już piętnastu zabitych i uratowano pięciu rannych. Kyryłenko poinformował wcześniej, że 9 lipca w rosyjskich atakach w obwodzie donieckim zginęło trzech cywilów (ten bilans nie uwzględnia ofiar ataku w mieście Czasiw Jar), a 23 osoby zostały ranne.
Polecany artykuł: