Nad ranem 10 października 2022 między innymi w obwodzie kijowskim doszło do zmasowanego ostrzału rakietowego. Regionalne władze na zachodzie kraju, we Lwowie, Tarnopolu i Chmielnickim, powiadomiły o uruchomieniu systemów obrony przeciwrakietowej i wybuchach. Od wielu godzin trwa akcja ratunkowa służb, bo pod gruzami budynków wciąż mogą znajdować się ludzie. Do tej pory na terenie całego kraju w wyniku ostrzałów zginęło łącznie co najmniej 12 osób. Tylko w Kijowie 8. Rakiety uderzyły w cywilne obiekty - m.in. w plac zabaw i w muzeum Tarasa Szewczenki w centrum Kijowa.
Decyzją władz, szkoły do końca tygodnia będą pracować w trybie zdalnym. Metro w Kijowie na czas ostrzału zostało zamknięte i pełniło ponownie rolę schronów. Ludzie, żeby wesprzeć się nawzajem, wspólnie śpiewali, a słowa i muzyka łamią serce.
We Lwowie część miasta nie ma prądu, przestały pracować również niektóre z miejskich elektrociepłowni. Mer Lwowa apeluje do mieszkańców, by ci pozostali w schronach aż do odwołania. Huk eksplozji w obwodzie lwowskich ma być słyszany na granicy z Polską. Swoją wstrząsającą historią podzieliła się również mieszkanka Kijowa, która zaledwie chwile wcześniej wróciła wraz z córką z Warszawy do domu. Kiedy przyjechały na dworzec 100 metrów od nich spadła rakieta.
- Nad skrzyżowaniem obok przeleciała rakieta... usłyszałyśmy bardzo mocny wybuch. a potem zobaczyłyśmy chmurę dymu. Potem nastąpił kolejny wybuch. Teraz siedzimy z córką w piwnicy, bo znowu dostałyśmy informacje że na Kijów leci 47 rakiet.
Według najnowszych danych dziś rano Rosja zrzuciła na ukraińskie miasta 83 rakiety. 43 z nich przechwyciły ukraińskie systemy przeciwlotnicze i udało się je zestrzelić - podaje dowódca ukraińskich sił zbrojnych Walerij Załużny.