Tysiąc dolarów za towarzyszenie atrakcyjnej kobiecie na weselu. Brzmi jak praca marzeń, prawda? Okazuje się jednak, że nie do końca. Wystarczy tylko przeczytać ogłoszenie, które zostało zamieszczone na amerykańskim portalu craigslist, by nabrać podziwu dla kandydata, który skusi się na nie odpowiedzieć oraz współczucia dla autora anonsu.
Cześć! Poszukuję partnera dla swojej teściowej na wesele, które potrwa od piątkowego do sobotniego wieczoru. Odbędzie się w sierpniu w Hudson Valley. Teściowa będzie potrzebowała stałej uwagi i nadzoru. Prawdopodobnie ubierze się na biało i będzie starała się tworzyć różne małe dramaty. Twoje zadanie jest proste - odwracaj jej uwagę i rozładowuj konflikty. Pochlebiaj jej przez 2 dni i zarób 1000 dolarów.
cechy kandydata:
- rozmowny,
- potrafiący rozładowywać konflikty,
- dobry tancerz,
- plusem będzie doświadczenie z narcyzami
- potrafiący udawać, że jest gościem zainteresowanym siedzeniem/tańcem z teściową
- potrafiący powierzyć jej całą swoją uwagę
- w wieku 40-60 (ona ma 51 lat, jest szczupła i atrakcyjna)
- posiadający garnitur
zapewniamy:
- wszystkie niezbędne informacje
- tematy do rozmów
- pokój hotelowy
- wyżywienie
- pokrycie wydatków
Proszę o nadesłanie zdjęcia i krótkiego opisu swoich zainteresowań/kwalifikacji.
Na koniec, autorzy ogłoszenia zastrzegają sobie prawo do sprawdzenia każdego kandydata "dla jego własnego bezpieczeństwa".
Jak można się domyślić, pod ogłoszeniem pojawiło się mnóstwo komentarzy:
"Chciałbym zobaczyć thriller psychologiczny oparty na tym weselu" - pisze jeden z internautów.
"Brzmi jak świetny plan. Co może pójść nie tak?" - pyta retorycznie inny.
"Ta osoba jest genialna"
"To może być najłatwiej zarobione tysiąc dolarów, albo najdłuższe 48 godzin w historii wesel"
Czy udało się znaleźć partnera dla teściowej? A co ważniejsze: czy wesele się udało? Tego niestety nie wiemy. Mamy jednak nadzieję, że wszystko poszło dobrze.
A co wy sądzicie o takim nietypowym pomyśle? Piszcie w komentarzach.