Twardy lockdown w Polsce - co to znaczy? To pytanie pojawia się ostatnio nie bez powodu. Przez stale rosnącą liczbę zakażeń koronawirusem rozważane jest wprowadzenie w naszym kraju najostrzejszych obostrzeń sanitarnych. Prawdopodobieństwo ustanowienia twardego lockdownu podwyższył gorący okres przed Świętami Wielkanocnymi. Ważne uroczystości religijne gromadzące w kościołach dziesiątki wiernych oraz świąteczne spotkania z rodzinami w znacznym stopniu zwiększają ryzyko zakażenia tysięcy Polek i Polaków. Twardy lockdown ma na celu zahamowanie wzrostu zakażeń koronawirusem. Może to być jedyny sposób na uniknięcie czarnego scenariusza, w którym służba zdrowia zostaje tak przeciążona, że nie może już pomagać mieszkańcom i mieszkankom Polski. Wszyscy powinniśmy się więc dowiedzieć, jak mógłby wyglądać twardy lockdown i na co powinniśmy się przygotować.
Twardy lockdown - co oznacza?
20 marca wprowadzono na terenie Polski zwykły lockdowny. Ma on trwać do 9 kwietnia. Wprowadzone wraz z nim ograniczenia to między innymi zamknięcie galerii handlowych, restauracji, kin, muzeów, teatrów, stoków narciarskich i wielu innych miejsc rekreacji. Twardy lockdown, lub inaczej - lockdown bezwzględny, oznacza wprowadzenie jeszcze surowszych obostrzeń sanitarnych. Zamknięte mogą zostać przedsiębiorstwa, które dotąd działały. To między innymi zakłady fryzjerskie i sklepy budowlane. Bezwzględny lockdown może nieść ze sobą także zmniejszenie limitu osób mogących przebywać w sklepach. W skrajnym przypadku może dojśc do ograniczeń w przemieszczaniu się.
Twardy lockdown w Polsce - kiedy może być wprowadzony?
Wprowadzenie twardego lockdownu w Polsce jest zależne od przekroczenia pewnego pułapu zakażeń. Szacuje się go na 30-40 tysięcy dziennie. W Polsce padają kolejne rekordy zachorowań. Granice bezpieczeństwa mogą więc zostać przekroczone jeszcze w marcu. Bardzo prawdopodobne, że wprowadzenie bezwzględnego lockdownu w tym okresie wiązałoby się z zamknięciem kościołów.