Turyści ryzykowali życiem, by nagrać filmik z wybuchu wulkanu
Od kilku dni odnotowywana jest coraz większa aktywność wulkanu Fuego w Gwatemali. Volcan de Fuego to jeden z bardziej aktywnych wulkanów, znajduje się on kilkadziesiąt kilometrów od stolicy kraju. Chociaż lokalny Instytut Wulkanologii informował o zagrożeniu związanym ze wspinaniem się na te obiekt, notowanych jest od 2 do 5 wybuchów na godzinę. Wybuchy są póki co umiarkowane i z krateru unosi się na dużą wysokość jedynie chmura szarego dymu, czasami z krateru podczas wybuchu wyrzucane są w powietrze niewielkie skały. Niewykluczone, że wkrótce z krateru może zacząć wydobywać się lawa. Ostrzeżenia nie zniechęciły jednak ciekawskich turystów do wybrania się na szczyt, aby nagrać wybuch wulkanu. Oczywiście nagranie wkrótce znalazło się w internecie.
Chociaż erupcje wulkanu Fuego są póki co częste i niezbyt silne, to jednak pokazał on też swoje niszczycielskie oblicze. W czerwcu 2018 roku doszło do największej od 40 lat erupcji, która zmiotła z powierzchni ziemi wiele okolicznych wiosek. Ich mieszkańcy nie mieli żadnych szans na ucieczkę. Zginęło wtedy, według niektórych szacunków, około 3 tysięcy osób. Ciał większości ludzi nigdy nie odnaleziono. Igranie z żywiołami zazwyczaj kończy się źle. Zdecydowanie odradzamy ryzykowanie życiem dla jednego filmiku.