POGRZEB PAPIEŻA

Turyści gromadzą się w Watykanie. Polacy też już są na miejscu

2025-04-23 17:42

Nie żyje papież Franciszek I. Miliony ludzi pogrążyły się w żałobie z powodu śmierci głowy Kościoła Katolickiego. Sporo wiernych postanowiło już się udać do Watykanu, aby wspólnie czuwać przy ciele papieża. Reporterzy Radio Eska mieli okazję rozmawiać z turystami.

Nie żyje papież Franciszek

Papież Franciszek zmarł 21 kwietnia 2025 roku o godzinie 7:35 w swojej rezydencji w Domu Świętej Marty w Watykanie. Miał 88 lat. Oficjalną przyczyną śmierci był udar mózgu, który doprowadził do śpiączki i nieodwracalnej zapaści kardiologicznej.

Uroczystości pogrzebowe odbędą się w sobotę, 26 kwietnia 2025 roku, o godzinie 10:00. Zgodnie z wolą zmarłego, ceremonia będzie miała skromny charakter, odzwierciedlający jego pontyfikat skoncentrowany na prostocie i bliskości z wiernymi.

Na pogrzebie spodziewana jest obecność wielu głów państw z całego świata, co podkreśla globalne znaczenie tej uroczystości. Ekspert protokołu dyplomatycznego, dr Janusz Sibora, wskazuje, że obecność tak wielu przywódców państwowych świadczy o międzynarodowym uznaniu i szacunku dla papieża Franciszka

TRUMNA PAPIEŻA PRZENIESIONA DO BAZYLIKI ŚW. PIOTRA

Turyści udają się już do Watykanu

Tylko w sobotę w samym Watykanie może pojawić się prawie pół miliona wiernych, którzy chcą pożegnać papieża Franciszka I. Niektórzy są już tam od wtorku

- To nie przeszkadza, że się długo czeka. To jest coś pięknego. Ta atmosfera bardzo pięknie udziela nam się tutaj. Ile by nie było, to i tak jesteśmy sercem z wszystkimi - powiedziały turystki z Polski.

Wielu Polaków żyjących na co dzień we Włoszech raczej będą unikać tłumów w najbliższych dniach.

- Nie odważymy się chyba. W sobotę będzie masakra. Jeżeli chodzi o dziennikarzy, to ja widzę pierwszy raz po prostu takie zainteresowanie. Jeżeli chodzi o ludzi, o tłumy, to już widziałam im nawet więcej, bez żadnej okoliczności. Jak zmarł nasz papież (Jan Paweł II - przyp.pd) to były tłumy i nie można było nigdzie stanąć - powiedziały Polki mieszkające we Włoszech.