Pies Steve jest ośmioletnim owczarkiem belgijskim, którego polscy pogranicznicy trzykrotnie próbowali oddać białoruskiej straży granicznej. Zwierzęciu bardziej podobało się jednak w Polsce, bo za każdym razem pokonywało kilkunastokilometrową trasę do naszego kraju.
Wszystko wskazuje na to, że pies mógł mieć powody do opuszczenia swojego opiekuna w Białorusi. Steve trawił do Polski 15 maja i już wtedy miał poważne choroby skóry i był okropnie niedożywiony. Wolontariusze ze stowarzyszenia „Zakątek Weteranów”, którzy zajęli się zwierzęciem, twierdzą, że mógł być bity za brak wykonywania poleceń. Obecni opiekunowie owczarka mają również informacje o tym, iż pies był karmiony jedynie chlebem i wodą.
Wersję o tym, że Steve musiał ostatnie miesiące spędzać w beznadziejnych warunkach, wzmacniają specjaliści od zwierząt. Wolontariusze z „Zakątka Weteranów” przekonują bowiem, iż tresowane psy nie porzucają swoich przewodników. A jeśli już uciekają, to właśnie po to, aby go ponownie odszukać.
W nowym miejscu Steve szybko się zadomowił. - Postanowił spróbować lepszego życia, jak widać udało mu się. Jest zadowolony, zżył się z nami - podkreśliła Agnieszka Zaworska. To zadowolenie widać na poniższym filmie:
Źródło: polsatnews.pl