Trzeci etap rozmów może odbyć się jutro lub pojutrze. Czekamy, jesteśmy z nimi w stałym kontakcie. Kiedy będzie jasne, że jesteśmy wraz z nimi gotowi iść dalej i rozmawiać o przerwaniu ognia, to mamy wariant: jedziemy nawet w tej chwili - powiedział Podolak. Doradca Zełenskiego wypowiadał się na konferencji prasowej we Lwowie; jego słowa przekazała agencja Interfax-Ukraina.
CZYTAJ TAKŻE: Absurdalne słowa Putina: „Nie mamy złych intencji”. Radzi też nie eskalować sytuacji
Druga tura nie przyniosła dużych skutków
Po drugiej turze rozmów, które miały miejsce wczoraj doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolak powiedział, że strony konfliktu osiągnęły porozumienie w sprawie wspólnego zapewnienia korytarzy humanitarnych w celu ewakuacji ludności cywilnej, a także dostaw leków i produktów żywnościowych do miejsc najostrzejszych walk, wraz z możliwością czasowego przerwania ognia na czas prowadzenia ewakuacji w sektorach, gdzie się ona odbywa.
Podolak przyznał wczoraj, że poza uzgodnieniem tych aspektów humanitarnych strona ukraińska nie uzyskała "rezultatów, na które liczyła". Podkreślił, mówiąc o sprawach humanitarnych, że "dość sporo miast jest teraz okrążonych" i jest tam "dramatyczna sytuacja" pod względem żywności, leków i możliwości ewakuacji.
Rosjanie nie godzą się na korytarze humanitarne
Dziś Mychajło Podolak powiedział: Rosjanie nie zgadzają się na stworzenie korytarzy humanitarnych z Charkowa i Chersonia.
- Decyzje o korytarzach powinny zapaść jeszcze dziś wieczorem albo jutro rano, bowiem znowu będzie ostrzał, znowu dzieci będą chować się w schronach i ginąć" - podkreślił Podolak.
Zaznaczył, że niezbędne jest ustanowienie strefy zakazu lotów nad Ukrainą. "Będziemy w tej sprawie współpracować z Zachodem. To zmieni obraz wojny, pomoże nam w kwestiach humanitarnych i spowoduje, że Rosjanie będą walczyć z armią, a nie z ludnością cywilną" - powiedział doradca Zełenskiego.
Polecany artykuł: