Jak przekazuje portal Onet.pl, do zdarzenia doszło po godzinie 2 w nocy czasu polskiego w pobliżu mostu Memorial Causeway. Promem płynęły aż 42 osoby. Na początku publikowano wiele sprzecznych informacji na temat przyczyn katastrofy. Najpierw mówiono, że prom uderzył w most lub osiadł na mieliźnie. Dodatkowo pojawiły się też wiadomości, że doszło do zderzenia promu z mniejszą łodzią. Tę ostatnią wersję potwierdziła po kilkudziesięciu minutach miejscowa policja, dodając, że łódź, która uderzyła w prom i... uciekła z miejsca zdarzenia.
Młode osoby są obecnie transportowane do szpitala John Hopkins All Children's Hospital. Funkcjonariusze nawiązują kontakt ze strażą przybrzeżną - podano w opisie jednego z nagrań z Florydy, które zostało zamieszczone w mediach społecznościowych.
Na miejsce zdarzenia przybyły liczne ekipy ratunkowe. "Wczesne raporty wskazują, że na pokładzie promu znajdowało się od 40 do 50 pasażerów, ale liczba osób rannych jest obecnie nieznana, przy czym co najmniej trzy osoby są w stanie krytycznym. Dwa samoloty ewakuacji medycznej zostały wysłane w celu przetransportowania najciężej rannych do pobliskich szpitali" — czytamy w mediach społecznościowych.
Komunikat wydała także miejscowa policja. Podano tam, że - zostało to uznane przez straż pożarną za incydent masowy ze względu na liczbę obrażeń. Powiadomiono wszystkie lokalne szpitale. Ogłoszono wiele alertów dotyczących urazów, a helikoptery przetransportowały dwie z poważniej rannych osób. Kierowcy powinni unikać Memorial Causeway - czytamy.