Władca Pierścieni to najsłynniejsze dzieło J.R.R. Tolkiena i zarazem jedna z najbardziej poczytnych powieści fantasy w dziejach. Na początku XXI wieku jej popularność wzrosła jeszcze bardziej za sprawą ekranizacji Petera Jacksona. Śródziemie (kraina będąca miejscem akcji), stworzone przez nowozelandzkiego reżysera, do dziś zapiera dech w piersiach. Nic więc dziwnego, że tak wiele osób dało się urzec światem Hobbitów, Krasnoludów, Elfów, magów i wielkich królestw. Na całym Świecie Władca Pierścieni i Hobbit, czyli tam i z powrotem mają rzesze fanów, którzy potrafią zaskoczyć swoim poziomem fascynacji dziełami Tolkiena. Pewien mężczyzna wyróżnia się jednak na tle innych. Jego miłość dla książek i filmów jest tak wielka, że... sam postanowił zostać Hobbitem! W jednym z wywiadów powiedział, że niektórzy uważają, iż chce uciec od rzeczywistości, gdy tymczasem - jak twierdzi - żyje swoimi marzeniami i przygodą.
Gentile ma w planach rozbudowę swojego małego Śródziemia. W okolicy chce stworzyć dom Bilbo Bagginsa i znaną z książki gospodę Pod Zielonym Smokiem. Jak twierdzi, teren ma się stać domem Hobbitów. Niewątpliwie będzie to obowiązkowe miejsce wizyt wszystkich fanów i fanek dzieł Tolkiena.
Ekologiczny Hobbiton
Troskę o Ziemię wyraża również projekt jego Hobbitonu. Tworzone przez niego domki mają korzystać z energii słonecznej i być w pełni ekologiczne.
Źródło: theguardian.com
Buduje Hobbiton i wrzucił pierścień do wulkanu
Nicolas Gentile to 37-letni Włoch. Zawodowo zajmuje się cukiernictwem, jednak jego pasją, a od jakiegoś czasu także życiem, są dzieła J.R.R. Tolkiena i oparte na nich filmy. Mężczyzna postanowił spełnić swoje największe marzenie i w możliwie największym stopniu upodobnić otaczającą go rzeczywistość do tolkienowskiego Śródziemia. Nicolas zaczął od kupienia ziemi w Bucchianico we włoskiej Abruzji, gdzie wraz z żoną i dziećmi zaczął tworzyć swój własny Hobbiton - ojczyznę Frodo oraz Bilba Bagginsów, Sama, Pippina, Merryego i innych Hobbitów.
Wyprawił się na wulkan, by wrzucić pierścień do lawy
Opisany w książce magiczny "Jedyny Pierścień", będący przyczyną wielkiej wojny między dobrem i złem w Śródziemiu, musiał zostać zniszczony przez wrzucenie do ognia Orodruiny - wulkanu, we wnętrzu którego został wykuty. Zadanie powierzono Hobbitowi Frodo Bagginsowi i wspomagającej go drużynie. Podobnej misji podjął się Nicolas Gentile. Wraz z grupą fanów udał się na Wezuwiusza. Do wnętrza wulkanu symbolicznie wrzucił pierścień - kawałek zastygłej lawy. Replikę magicznego pierścienia oddał zaś chłopcu spotkanemu na trasie. Włoch nie chciał bowiem zaszkodzić środowisku przez wyrzucenie kawałka stali. Ekologia jest dla fana Tolkiena niezwykle ważna. Sama wyprawa również miała głębszy, ekologiczny sens. W wywiadzie dla The Guardian Gentile powiedział, że katastrofa klimatyczna zagraża Ziemi tak, jak zły Sauron zagrażał Śródziemiu. Jego wyprawa miała więc propagować troskę o środowisko.