Mariupol to portowe miasto nad Morzem Azowskim, które od pierwszych dni wojny pozostaje wciąż pod rosyjskim ostrzałem. Jego oblężenie rozpoczęło się 1 marca i trwa do dziś. Według informacji, jakie podaje Mer miasta Wadym Bojczenko, około 90% budynków zostało doszczętnie zniszczonych. W walkach zginęło kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców. Szacunki mówią o ponad 20 tys. ofiar cywilnych, jednak dokładna liczba nie jest znana. Rosjanie stworzyli też obóz filtracyjny dla ludności próbującej opuścić Mariupol. Mimo to miasto ciągle się broni. Dowódca 36. Samodzielnej Brygady Morskiej zwrócił się do światowych przywódców z dramatycznym apelem o pomoc.
To może być ostatni apel w naszym życiu - o co prosi dowódca 36. Samodzielnej Brygady Morskiej?
Dowódca opowiedział o dramatycznej sytuacji miasta. Według jego wyliczeń siły wroga mogą przewyższać ich nawet 1 do 10. Obrońcy koncentrują się obecnie już tylko na utrzymaniu tylko jednego obiektu, a jest nim huta Azowstal, gdzie poza wojskowymi znajdują się również ocalali cywile.
– Zwracamy się do światowych przywódców z apelem o pomoc. Zwracamy się z prośbą o zastosowanie wobec nas procedury ekstradycyjnej i przewiezienie nas na terytorium państwa trzeciego. Wszystkich nas, w garnizonie wojskowym w Mariupolu mamy ponad 500 rannych wojskowych i setki cywilów, w tym kobiety i dzieci. Prosimy o gwarancje bezpieczeństwa na terytorium państwa trzeciego.
Nagranie ukazało się w mediach społecznościowych w nocy z 19 na 20 kwietnia. Możecie je zobaczyć poniżej.