Bruce, Hunter, Negrita i Sony- to właśnie te psy jako pierwsze w Polsce przejdą specjalistyczne szkolenie i będą potrafiły wykryć koronawirusa. Nauczą się rozpoznawać zapach pobrany od zakażonych osób. Wprawdzie nie zastąpią testów, jednak mogą okazać się bardzo skuteczne i niezbędne chociażby przy odprawach na lotniskach.
"Pilotażowe szkolenie odbędzie się w Ośrodku Szkoleniowym w Kamionie. Psy zostaną nauczone rozpoznawania zapachu COVID-19, pobranego od osób zarażonych wirusem" - informuje KAS.
Na szkolenie mają się wybrać cztery zespoły kynologiczne, czyli pies i przewodnik. Do pilotażu wybrano zwierzęta, które na co dzień zatrudnione są w izbach administracji skarbowej w Opolu, Rzeszowie, Gdyni oraz Warszawie. Protokoły programów szkolenia zostały opracowane przez polską grupę badawczą pod przewodnictwem prof. Michała Dzięcioła z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu oraz francuską grupę badawczo-naukową prof. Dominique Grandjean z Wyższej Szkoły Weterynarii w Alfort we Francji.
Jak psy wykryją koronawirusa?
- Zakażony człowiek będzie miał charakterystyczny, inny zapach - wyjaśniał dla TVN 24 prof. Michał Dzięcioł z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. - Dla ludzi ten zapach jest niewyczuwalny, ale pies potrafi wyczuć wiele chorób: nowotwory, pasożyty, czy nadchodzący atak epilepsji. Nadszedł czas na COVID-19.
Testów psy ostatecznie nie zastąpią, ale ich ocena pozwoli jednoznacznie stwierdzić, że u człowieka występuje koronawirus. Głównym celem jest wychwycenie osób, które przechodzą COVID-19 bezobjawowo. Przeszkolone czworonogi sprawdzały się już m.in. na lotnisku w Helsinkach i Dubaju. Skuteczność ich działań wynosi ok. 95%. Gdy wyczuwają wirusa, zatrzymują się przy tej osobie. To znak, że trzeba wtedy wykonać test.
Szkolenie psów ma trwać 8 tygodni.
Polecany artykuł: