Brzmi jak scenariusz z amerykańskiego filmu, ale te wydarzenia miały miejsce za naszą południową granicą. W Bratysławie doszło do napadu na stację benzynową. Początek wyglądał dość klasycznie: złodziej grozi bronią pracownikom i żąda utargu. Dodatkowo uderza kasjera. Jeden z pracowników ucieka tylnym wejściem i zawiadamia policję. I tutaj scenariusz "pospolitego" pospolitego napadu się kończy. Bo potem wkracza Czeszka, która skutecznie odwraca uwagę złodziejaszka.
Kobieta bowiem bardzo skutecznie... unieruchomiła bandytę. Jak czytamy w raporcie policji, który pojawił się w mediach społecznościowych, po przyjeździe patrolu na miejsce zdarzenia, okazało się, że przestępca wciąż jest w środku. Sprawca miał być wykorzystywany seksualnie przez pracownicę stacji. Co więcej, nie tylko bronił się przed aresztowaniem, ale również przed przerwaniem cielesnych uciech.
W końcu złodzieja zatrzymano i przewieziono do aresztu. Pobity pracownik stacji znalazł się w szpitalu. Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie.