To wydarzenie zaniepokoiło wiele osób - w nocy z piątku na sobotę (8-9.04) nad Europą znalazło się sześć chińskich wojskowych samolotów transportowych Xi’an Y-20. Zauważono je między innymi na mapie jednej ze stron do śledzenia ruchu statków powietrznych. Transportowce leciały ze wschodu na zachód po tej samej trasie wiodącej między innymi nad Gruzją, Turcją i Bułgarią. Sześć maszyn poruszało się w mniej więcej 100-kilometrowych odstępach. Do tej pory w europejskiej przestrzeni powietrznej nie notowano grupowych lotów samolotów z Chin. Dlaczego teraz pojawiły się na niebie? Ma to związek ze zbrojeniem się jednego z państw.
Dyskretna dostawa do Serbii
Jak się okazało, chińskie samoloty zmierzały do Serbii. Na mapach radarowych zauważono maszyny o oznaczeniach 20041, 20042, 20045, 20047, 20049 i 20142.
Cel przelotów ujawniła agencja Associated Press. Okazuje się, że transportowce dostarczyły Serbom nową broń - systemy rakietowe ziemia-powietrze HQ-22 w wersji eksportowej FK-3. Belgrad zamówił trzy takie baterie w 2020 roku. Choć serbski rząd nie odpowiedział na prośbę Associated Press o komentarz, prezydent kraju, Aleksandar Vucić, mówił w sobotę, że na wtorek lub środę planowany jest pokaz nowego sprzętu wojskowego. Chodzi prawdopodobnie o chińskie wyrzutnie.
Przelot manifestacją siły Chin?
Na całe zdarzenie należy patrzeć w kontekście zmagań światowych mocarstw o poszerzenie swoich wpływów. Serbski analityk Aleksandar Radic stwierdził, że lot był demonstracją siły Chin. Należy podkreślić, że samoloty poruszały się nad terytorium NATO (Turcja i Bułgaria)
Niepokojące zachowania Serbii
Rząd w Belgradzie stara się o akces do UE i innych sojuszów. Mimo to decyduje się na zakup chińskiej broni, która nie jest kompatybilna z zachodnimi standardami. Niektórzy obserwatorzy obawiają się, że dozbrajanie się Serbów może doprowadzić do zaognienia stosunków z Republiką Kosowa, a w najgorszym wypadku do kolejnej wojny na Bałkanach.
Źródło: apnews.com