Spory pokoleniowe w social media to nic nowego. Nikogo nie dziwi już hasło "ok boomer", mające uciąć rozmowę ze starszym rozmówcą, z którym się nie zgadzamy, lub którego humor budzi nasze zażenowanie.
Często można spotkać się też z żartami z millenialsów, w których celują zwłaszcza przedstawiciele tzw. pokolenia Z. Nie ma w tym nic dziwnego, w końcu każde młode pokolenie wyśmiewa się z zachowań starszych. Było tak jeszcze przed powstaniem mediów społecznościowych, czy internetu.
Teraz jednak pojawił się zupełnie nowy front w tej wojnie pokoleniowej i kolejna linia podziału, o której część z was mogła w ogóle nie mieć pojęcia. Tym razem nie chodzi bowiem o tak istotne i świetnie wszystkim znane wtopy millenialsów, jak ciągłe przypisywanie się do poszczególnych domów w Hogwarcie, robienie sobie selfie z góry, czy... picie kawy.
Chodzi o rzecz - zdawałoby się - niepozorną: zwykłą, uśmiechniętą buźkę, która często stosowana jest w internetowych konwersacjach.
Chcecie zobaczyć wyklętą emotkę? Oto ona:
Wszystko zaczęło się na TikToku. Trudno powiedzieć, czym konkretnie zostało to spowodowane, ale nagle, młodzi użytkownicy tej platformy uznali, że używanie tej emotikony jest absolutnie niedopuszczalne. To wyraz złego smaku, boomerstwa i źródło wszystkiego, co złe - a przede wszystkim świadczy o tym, że należycie do starszego pokolenia, które zupełnie nie łapie, czym są współczesne trendy...
Niektórzy poszli tak daleko, że zaczęli nawet blokować osoby używające tej emotki.
Nie trzeba było czekać na reakcję millenialsów. Na TikToku pojawiły się filmiki, na których zdruzgotani ludzie rzucają w pustkę pytanie: co dalej?! Jakich emotek można jeszcze używać?!
Odpowiedź na to pytanie pozostawiamy Czytelnikom. Czujcie się jednak ostrzeżeni: gdy następnym razem, ktoś powie wam, że jesteście boomerami - sprawdźcie, czy nie użyliście tej emotki!