- Armia rosyjska zrzuciła z samolotów bomby na szpital dziecięcy w Mariupolu, zniszczenia są ogromne. Budynek szpitala, gdzie jeszcze niedawno leczono dzieci, jest całkowicie zniszczony. Informacja na temat poszkodowanych dzieci jest ustalana - poinformowała na telegramie rada miejska Mariupola.
Śledź relację live z wojny w Ukrainie >>TUTAJ<<
Atak na szpital skomentował także prezydent Ukrainy i ponownie zaapelował o zamknięcie nieba. - To okrucieństwo. Ile jeszcze świat będzie współuczestnikiem, ignorując terror? Natychmiast zamknijcie niebo. Natychmiast przerwijcie zabójstwa. Macie siłę. Ale wygląda na to, że tracicie człowieczeństwo – napisał Zełenski.
Co się dzieje w Mariupolu?
Sytuacja w Mariupolu od wielu dni jest dramatyczna. Szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba napisał na Twitterze, że Rosja przetrzymuje w charakterze zakładników ponad 400 tys. ludzi w Mariupolu, blokuje pomoc humanitarną i ewakuację. "Ostrzały trwają. Prawie 3 tys. noworodków wkrótce nie będzie mieć leków i jedzenia" - kontynuował.
Ze wstępnych informacji wynika, że od początku blokady Mariupola przez Rosjan zginęło 1300 mieszkańców miasta - napisał w środę na Facebooku doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko.