Ofiary dzisiejszej strzelaniny we włoskiej miejscowości Ardea pod Rzymem to trzy osoby: dwoje dzieci będących rodzeństwem oraz starszy mężczyzna. Mężczyzna zaczął strzelać na ulicy. - Sprawca zabarykadował się w budynku - podały włoskie media. Motywy zbrodni nie są znane.
Dom, w którym schronił się zabójca, został otoczony przez policję i karabinierów.
Do tematu wrócimy.
Aktualizacja godzina 16.00
Jak podaje PAP Zastrzelone dzieci bawiły się niedaleko domu. Zginął też 84-letni mężczyzna, który przejeżdżał na rowerze.Według mediów 34-letni mężczyzna, który otworzył ogień, miał problemy psychiczne. Miejscowe władze poinformowały, że także jego rodzina przysparzała wcześniej problemów mieszkańcom okolicy. Dom, w którym schronił się zabójca, został otoczony przez policję i karabinierów. Od trzech godzin sprawca nie reaguje na żadne wezwania czy próby nawiązania rozmowy podejmowane przez policyjnego negocjatora.
Władze miejscowości wezwały mieszkańców, by pozostali w swoich domach
Aktualizacja 16:50: Napastnik popełnił samobójstwo
34-letni mężczyzna, który otworzył ogień, miał problemy psychiczne i zachowywał się niestabilnie. Miejscowe władze poinformowały, że także jego rodzina przysparzała wcześniej problemów okolicznym mieszkańcom.
Dom, w którym zabarykadował się zabójca, został otoczony przez policję i karabinierów. Sprawca nie reagował na żadne wezwania czy próby nawiązania rozmowy podejmowane przez policyjnego negocjatora. Potem usłyszano w środku strzały. Po wejściu do budynku funkcjonariusze znaleźli jego zwłoki