Nietrafiony prezent na święta Bożego Narodzenia - chyba każdy choć raz w życiu dostał podarek, który nie trafiał w jego gust. Czasami takie prezenty lądują gdzieś głęboko w szafie, lub zbierają kurz stojąc na półce. Wiele z nich trafia jednak na aukcje internetowe. Po okresie gwiazdkowym, serwisy sprzedażowe zamieniają się w istną giełdę chybionych prezentów, które zazwyczaj szybko znajdują nowych nabywców. To, co nie spodobało się nam, może być czymś, o czym marzył ktoś inny! Wystawiając prezent w sieci należy jednak pamiętać o jednym - podatku od sprzedaży okazjonalnej. Co to takiego i kiedy jest płacony? O tym w dalszej części artykułu.
Czym jest sprzedaż okazjonalna?
Sprzedaż okazjonalna to - jak sama nazwa wskazuje - transakcja odbywająca się sporadycznie. Najczęściej dotyczy sprzedaży własności, ubrań, elektroniki itp. Ta forma sprzedaży nie wymaga założenia działalności gospodarczej.
Chcesz szybko pozbyć się podarku? Możesz zapłacić podatek!
W przypadku sprzedaży okazjonalnej należy mieć na uwadze jedno. Jeżeli sprzedajemy coś, co posiadamy krócej, niż pół roku, prawo skarbowe nakłada na nas obowiązek zapłacenia podatku od uzyskanego dochodu. Zysk musi wówczas zostać wykazany przy rozliczeniu rocznym w PIT-36. Wiele osób nie ma o tym pojęcia. I nic dziwnego. Dlaczego? O tym w dalszej części artykułu.
Podatek od sprzedaży okazjonalnej - przestrzegany obowiązek czy martwy przepis?
W praktyce ciężko egzekwować ten przepis. I nie chodzi tyle o nieuczciwość, co o nieznajomość prawa podatkowego. Większość osób dokonujących sprzedaży okazjonalnej nie zgłasza tego fiskusowi. Serwisy aukcyjne nie mają zaś narzędzi do zweryfikowania, czy rzeczywiście sprzedajemy coś, co posiadamy przynajmniej od 6. miesięcy. Oczywiście nie znaczy to, że sprzedaż nie zostanie prześledzona. Przykładowo, jeśli wystawiamy na aukcję sprzęt, który swoją premierę miał przed miesiącem, łatwo będzie udowodnić, że mamy go krótko. Najlepiej więc wstrzymać się ze sprzedażą na pół roku.