TikTok bez wątpienia szybko zyskuje na swojej popularności. Zasłynął z krótkich, kilkunastosekundowych filmików, a teraz jest najczęściej pobieraną aplikacją na świecie. W styczniu 2022 roku miał już ponad miliard aktywnych użytkowników.
Jak napisał "The Guardian", od wybuchu wojny TikTok odnotował duży wzrost treści z nią związanych; filmy oznaczone hasztagiem #Ukraina miały ponad 30 mld wyświetleń do 20 marca.
Okazuje się, że - przeciwieństwie do Facebooka, Twittera i Instagrama - na TikToku wciąż nie ma bowiem systemu usuwania czy nawet oznaczania nieprawdziwych treści.
Sześciu analityków NewsGuard przeprowadziło dwa eksperymenty w Szwajcarii, Niemczech, Włoszech, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Utworzyli nowe konta na TikToku i przeglądali spersonalizowany kanał "Dla Ciebie" przez 45 minut. Badacze w całości oglądali filmy związane z wojną w Ukrainie, nie śledzili żadnych kont i nie wyszukiwali żadnych haseł.
Polecany artykuł:
"Pod koniec 45-minutowego testu kanały analityków były prawie wyłącznie wypełnione zarówno dokładnymi, jak i fałszywymi treściami związanymi z wojną w Ukrainie - bez rozróżnienia między dezinformacją a wiarygodnymi źródłami"
- napisano w raporcie cytowanym przez portal Donald.pl.
Żaden materiał nie zawierał informacji o wiarygodności źródła, ostrzeżeń czy weryfikacji faktów. Przykładowym nagraniem było wideo pokazujące, jak ukraińskie siły zbrojne rzekomo szturmowały ulice Mariupola. Jak dodaje portal, materiał zebrał ponad 3 miliony wyświetleń.