Spłacasz kredyt we frankach? Dzięki tej ZMIANIE będziesz płacić niższą ratę!

Spis treści

1. Kredyty we frankach - nadchodzi przewalutowanie!
2. Co NBP sądzi o przewalutowaniu?
3. Przewalutowanie kredytów - co może się nie udać?

Kredyty we frankach - nadchodzi przewalutowanie!

Banki chcą przewalutować kredyty frankowe na złote, a NBP jest gotów rozważyć swoje zaangażowanie w ten proces. Na czym to będzie polegało? Grupa banków zwróciła się do zarządu NBP z prośbą o wsparcie planowanej przez te banki operacji przewalutowania walutowych kredytów mieszkaniowych na złote. 

Nie jest to samodzielna inicjatywa bankierów. Z apelem w tej sprawie zwrócił się do nich przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego. Chodzi o to, aby banki zaoferowały swoim klientom możliwość przewalutowania mieszkaniowych kredytów w walutach obcych (głównie chodzi o franki szwajcarskie, ale nie tylko) na zasadach, które zrównywałyby warunki kredytobiorców walutowych ze złotowymi. Dzięki temu klienci banków zaczęliby się rozliczać z bankami tak, jak gdyby ich kredyty od początku były zaciągnięte w złotówkach. A to oznacza m.in. zmniejszenie wysokości comiesięcznych rat. Dotyczy to osób, które zaciągały kredyt przy kursie franka niższym od kursu obecnego. 

Co NBP sądzi o przewalutowaniu?

Zarząd NBP poinformował, że może rozważyć ewentualne zaangażowanie w proces przewalutowania mieszkaniowych kredytów walutowych na złote, na zasadach i według kursów rynkowych, przy spełnieniu przez banki szeregu warunków brzegowych. Zdaniem ekspertów, udział NBP byłby potrzebny przy tej operacji, aby polska waluta nie straciła na wartości przy okazji masowego przewalutowania.

Przewalutowanie kredytów - co może się nie udać?

Wciąż nie wiemy najważniejszego - czy wszystkie banki faktycznie będą chciały i będą w stanie udźwignąć przewalutowanie? Tylko mBank oszacował swoje koszty takiej operacji na 4,7 mld zł. Łączny koszt dla całego rynku bankowego w Polsce mógłby opiewać na 35 mld zł. 

Poza tym banki ryzykują wielokrotnie więcej niż koszty przewalutowania, jeśli okazałoby się, że sądy zaczną masowo orzekać nieważność umów i do tego uznałyby, że banki musiałyby oddać raty wpłacane przez klientów, a same nie mogłyby liczyć na zwrot pożyczonych pieniędzy.