Śmigus-dyngus, potocznie zwany również Lanym Poniedziałkiem, to nieodłączna część obchodów Świąt Wielkanocnych. Wiąże się z kultywowanym w Polsce od pokoleń zwyczajem wzajemnego oblewania się wodą. Powinniśmy jednak pamiętać, że nie każdy ma ochotę uczestniczyć w tej tradycji. Polewanie wodą powinno mieć umiar i charakter symboliczny. Trzeba mieć bowiem świadomość, że z pozoru niewinna zabawa może skutkować przykrymi konsekwencjami - zarówno dla oblewających, jak również oblewanych.
Mandat w Śmigus dyngus - ile wynoszą kary?
Za oblewanie wodą można słono zapłacić. Zdarzają się bowiem sytuacje, kiedy ktoś oblewa przechodniów na ulicy bez ich zgody. Wówczas policja może uznać to za wykroczenie i ukarać nas mandatem w wysokości nawet do 500 złotych. Na podobne konsekwencje może narazić się osoba, która oblała wodą pasażerów transportu publicznego czy też rzuciła balonem wypełnionym wodą w pojazdy mechaniczne będące w ruchu - m.in. w samochody czy rowerzystów.
- Innymi konsekwencjami mogą być te wymierzane przez sąd: kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nawet do 5 000 złotych. W skrajnych przypadkach oblanie wodą może zostać zakwalifikowane jako przestępstwo polegające na naruszeniu nietykalności cielesnej - tłumaczy policja.
Należy również pamiętać o tym, że możemy narazić oblewaną osobę w sposób bezpośredni na szkody materialne, np. poprzez uszkodzenie sprzętu elektronicznego, telefonu, tabletu, lub też pośredni, powodując konieczność powrotu oblanej osoby do domu, w sytuacji gdy była w trakcie podróży np. na dworzec, lotnisko. Wówczas spowodowanie opóźnienia takiej osoby może przyczynić się do konieczności pokrycia z tego powodu strat finansowych (np. konieczność zakupu kolejnego biletu). Osoba pokrzywdzona, w przypadku poniesionych strat materialnych może dochodzić swoich roszczeń (odszkodowania) na drodze postępowania cywilnego.
Polecany artykuł: