Radosław Fogiel został zapytany przez dziennikarza, co z naszej perspektywy zmienia ostrzelanie przez Rosjan okolic Jaworowa w obwodzie lwowskim na Ukrainie, blisko polskiej granicy.
- W sferze bezpośredniego oddziaływania wielkich zmian nie ma, walki cały czas toczą się na terytorium Ukrainy - zaznaczył polityk PiS.
Jednak, jego zdaniem, "to zmienia sprawę, jak NATO powinno reagować".
- Gdy działania toczą się tak blisko granicy, to może dość do jej przekroczenia - dodał. - Ewidentnie ten atak miał być sygnałem wysłanym przez Putina państwom NATO.
Jak zaznaczył, zaatakowany został bowiem poligon wspólnych ćwiczeń NATO i wojsk ukraińskich, a także miejsce, gdzie przekazywana jest pomoc dla Ukrainy z Zachodu w różnej formie.
Dopytywany, czy to w takim razie może być początek próby odcięcia Ukrainy od polskiej granicy, Fogiel zaznaczył, że "nie ulega wątpliwości, iż Rosjanie zdają sobie sprawę, że wsparcie zachodu jest istotne dla wysiłku wojennego Ukrainy".
- Z pewnością i konwoje humanitarne i inna pomoc będą docierać na Ukrainę - zapewnił wicerzecznik PiS.
Fogiel wypowiedział się również na temat kolejnych sankcji, które mogłyby być nałożone na Rosję i Białoruś.
- To czego oczekujemy od Unii, to zamknięcie transportu kołowego do Rosji i na Białoruś, bo tędy cały czas docierają rozmaite towary, to jest kolejna nieszczelność w sankcjach - mówił.
W niedzielę rosyjskie wojska przeprowadziły atak rakietowy na międzynarodowe centrum sił pokojowych i bezpieczeństwa w obwodzie lwowskim – poinformowały władze obwodowe. Centrum znajduje się w obwodzie lwowskim, w okolicach Jaworowa, ok. 57 km na zachód od Lwowa i 29 km od granicy Ukrainy z Polską. W wyniku ataku 35 osób zginęło, a 134 zostało rannych.
Polecany artykuł: