Rząd założy ozdrowieńcom specjalne opaski. O co chodzi?
Rząd planuje założyć ozdrowieńcom specjalne opaski telemedyczne, mierzące niektóre funkcje życiowe. Chodzi tu o temperaturę ciała, puls i parametry ruchowe. W ten sposób u osób, które ciężko przeszły koronawirusa, ma być kontrolowany stan zdrowia. Dane będą następnie przesyłane do centralnego systemu, tzw. Domowej Opieki Medycznej. W ich wgląd będzie miał lekarz, który w razie potrzeby szybko zainterweniuje. Jak podaje serwis prawo.pl, w programie ma wziąć udział tysiąc pacjentów. Niewykluczone, że w przyszłości nawet więcej.
Opaski telemedyczne dla ozdrowieńców: skontrolują stan zdrowia po przejściu COVID-19
Choć pomysł może wydawać się dobry, to wzbudza sporo kontrowersji. Po pierwsze pochłonie on ogromne pieniądze. Szacuje się, że rząd na tę akcję chce przeznaczyć 1,5 mln złotych, czyli 1500 zł na sztukę. Po drugie - resort zdrowia nie zasięgnął opinii wśród lekarzy i skierował rozporządzenie do publikacji.
Jak najszybsze rozpoczęcie udzielania świadczeń objętych programem pilotażowym umożliwi dokonanie niezwłocznej oceny jakości wykorzystania opasek telemedycznych w leczeniu pacjentów po przebytym zakażeniu wirusem SARS-CoV-2, co pozwoli na podjęcie dalszych działań, usprawniających opiekę nad tą grupą pacjentów. Biorąc pod uwagę korzyści płynące dla obywateli z niezwłocznego wejścia w życie projektowanych przepisów, jak i brak jakichkolwiek zagrożeń wynikających ze skróconego okresu vacatio legis, zaproponowane rozwiązanie nie narusza przesłanki przestrzegania zasad demokratycznego państwa prawnego" - czytamy na prawo.pl.
Po trzecie nowe przepisy nie stwierdzają dokładnie, w jaki sposób lekarze mają kontrolować stan zdrowia ozdrowieńca. Pilotaż ma trwać trzy miesiące, ale nie wiadomo, czy pacjent przez cały ten czas ma opaskę nosić.