Darmowa komunikacja miejska: "Nie karm Putina, jedź autobusem"
"Nie karm Putina, jedź autobusem" - apeluje Partia Razem i wzywa do wprowadzenia bezpłatnej komunikacji miejskiej. Zdaniem przedstawicieli ugrupowania to dobry sposób na oszczędzanie ropy i gazu, tak by jak najszybciej móc wprowadzić embargo na surowce z Rosji.
- Rząd powinien wprowadzić bezpłatną komunikację miejską dla wszystkich Polek i Polaków, bo wiemy, że gaz i ropę należy oszczędzać - oświadczyła posłanka Paulina Matysiak na czwartkowej konferencji w Sejmie. Przekonywała, że takie rozwiązania mogą spowodować, że Polacy przesiądą się z własnych samochodów do komunikacji publicznej.
W konferencji w Sejmie wzięli udział też członkowie zarządu partii - Bartosz Grucela i Maciej Szlinder. Podkreślali konieczność ograniczenia zużycia surowców energetycznych pochodzących z Rosji.
- Apelujemy do rządu o wprowadzenie specjalnego programu wsparcia dla samorządów, by wprowadzić bezpłatną komunikację publiczną - powiedział Grucela. "Nie karm Putina, jedź autobusem" - podkreślił.
Według polityka, jeśli kierowcy przesiądą się z samochodów do autobusów, wszyscy na tym zyskają. - Mniej aut w miastach, to także mniej korków, smogu, zanieczyszczeń, wypadków i hałasu - zaznaczył. Jak dodał, Razem proponuje, by najpierw program wsparcia objął pilotażowo duże miasta, a - jeśli spełniłby oczekiwania - także kolejne samorządy w Polsce. Zachęcał również do korzystania z rowerów. Zwrócił się w związku z tym z apelem do rządu o systemowe wsparcie samorządów rozwijających komunikację rowerową.
Czytaj także: Вами ФМ, ZWami FM. Radio dla mniejszości ukraińskiej w Polsce! Jak słuchać?
Ponad 2 mld zł
Szlinder ocenił zaś, że miasto bez samochodów to miasto przyszłości. Dodał, że rząd musi jednak zapewnić na to finansowanie, ponieważ samorządy nie udźwigną utraty wpływów ze sprzedaży biletów. - Wyliczyliśmy, że taka roczna dopłata z rządu do samorządów, do wszystkich miast wojewódzkich, która by rekompensowała w pełni utratę środków ze sprzedaży biletów, wyniosłaby około 2 mld 200 mln zł - powiedział. - To jest koszt, na który na pewno nas stać i koszt, który warto ponieść po to, by uniezależnić się od surowców z Rosji - ocenił. - Nie możemy dłużej karmić Putina, nie możemy dłużej zamykać oczu na katastrofę klimatyczną - podkreślił.
Czytaj także: Rząd ma problem? Polacy chcą wprowadzenia NOWEJ TARCZY
Ustawa sankcyjna
Matysiak nawiązała do odrzucenia w środę przez Sejm poprawki przewidującej zakaz importu gazu LPG z Rosji, którą Senat wniósł do tzw. ustawy sankcyjnej. "To, co wczoraj widzieliśmy w Sejmie, to hipokryzja Zjednoczonej Prawicy, która - kiedy można było nałożyć embargo na ruski gaz - nie zrobiła tego" - oceniła.
Tak zwana ustawa sankcyjna zakłada m.in. wprowadzenie zakazu importu i tranzytu przez Polskę węgla i koksu pochodzącego z Rosji i z Białorusi, a także zamrożenie funduszy i zasobów gospodarczych osób, i podmiotów wskazanych na specjalnej liście sankcyjnej.
Senat we wtorek wniósł do ustawy m.in. poprawkę zakładającą wprowadzenie zakazu na import i tranzyt gazu płynnego LPG z Rosji i z Białorusi. Sejm w środę poprawkę odrzucił.
Przed głosowaniem poprawki na mównicę wyszedł wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. "Mimo że jesteśmy za sankcjami, uważamy, że ta poprawka jest poprawką złą i szkodliwą" - powiedział. Podkreślił m.in, że gdyby została teraz przyjęta, 3,5 mln Polaków - bo tyle jest samochodów napędzanych gazem LPG - pozbawionych byłoby możliwości tankowania tańszego paliwa.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!