We wtorek (11 marca) w luksusowym hotelu w Dżuddzie w Arabii Saudyjskiej rozpoczęły się ukraińsko-amerykańskie rozmowy w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie. To pierwsze spotkanie delegacji Ukrainy i USA od czasu kłótni Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego 28 lutego w Waszyngtonie.
„Jesteśmy gotowi uczynić wszystko, by osiągnąć pokój” – oświadczył przed rozpoczęciem rozmów szef ukraińskiej delegacji Andrij Jermak, który jest szefem biura (administracji) prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Później Jermak napisał w serwisie X, że rozmowy rozpoczęły się bardzo konstruktywnie.
Ze strony amerykańskiej w rozmowach biorą udział m.in. sekretarz stanu USA Marco Rubio oraz doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Michael Waltz.
Polecany artykuł:
W przeddzień rozpoczęcia rozmów Rubio podkreślał, że będą one istotnym miernikiem tego, czy Ukraina jest gotowa na jakieś ustępstwa w celu osiągnięcia pokoju, „bo nie dojdzie do zawieszenia broni i zakończenia tej wojny, jeśli obie strony nie pójdą na ustępstwa”. Przedstawiciele Ukrainy zapowiedzieli z kolei w poniedziałek, że wystąpią m.in. z propozycją zawieszenia broni obejmujące Morze Czarne, uderzenia pociskami dalekiego zasięgu oraz zwolnienie jeńców.
Kreml nie zadeklarował, by był gotów na jakieś ustępstwa. Rosja twierdziła wcześniej, że jest gotowa na zawieszenie broni, jeśli Ukraina zrezygnuje z członkostwa w NATO i zaakceptuje wcielenie do Federacji Rosyjskiej zajętych przez siły rosyjskie regionów.
Departamentu Stanu USA przekazał, że „prezydent Donald Trump jest zdeterminowany, by jak najszybciej zakończyć wojnę, i podkreślił, że wszystkie strony muszą podjąć działania na rzecz zapewnienia trwałego pokoju”.