- Rozprawa w sprawie kopalni Turów odbędzie się w Trybunale Sprawiedliwości UE w Luksemburgu 9 listopada - podał TSUE w komunikacie. Początek o godz. 9.30 w wielkiej sali rozpraw Trybunału - poinformował TSUE.
W poniedziałek wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk przekazał, że "to kwestia najbliższych dni, najwyżej dwóch tygodni, kiedy rozmowy z Czechami w sprawie kopalni Turów zostaną wznowione". Dodał, że już pojawił się sygnał ze strony czeskiej, że chce wrócić do rozmów.
Wawrzyk podkreślił, że Czesi chcieli zgłosić dodatkowe żądania, podczas gdy umowa była już wynegocjowana. "Ona cały czas jest na stole, więc możemy w każdej chwili do tego wrócić" - podkreślił wiceminister.
Strona czeska wniosła skargę przeciw Polsce w sprawie Turowa w lutym br. Wnioskowała też o tzw. zastosowanie środka tymczasowego, czyli wprowadzenie zakazu wydobycia. Skargę skierowano w związku z rozbudową kopalni, która zagraża, zdaniem Pragi, dostępowi do wody mieszkańców Liberca, uskarżających się także na hałas i pył związany z eksploatacją węgla brunatnego.
W maju br. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, odpowiadając na wniosek Czech, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w Turowie. Polski rząd ogłosił, że kopalnia nadal będzie pracować i rozpoczął rozmowy ze stroną czeską. 20 września TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.
Czytaj także: "Czechów nie obsługujemy". Kontrowersyjny plakat w pubie efektem sporu?
W ramach dwustronnych rozmów odbyło się 17 spotkań przedstawicieli resortów ochrony środowiska i spraw zagranicznych. Rozmawiali także eksperci i przedstawiciele samorządów oraz kierownictwo kopalni. 30 września minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka poinformował, że rozmowy polsko-czeskie w sprawie kopalni Turów zakończyły się fiaskiem.