Kreml wchodzi do gry. Operacja „Doppelganger” uderza w Polskę
Rosyjska operacja dezinformacyjna o nazwie „Doppelganger” (z niem. „sobowtór”) przybrała nowy, niepokojący wymiar. Jak wynika z raportu opublikowanego przez organizację Alliance4Europe, od marca do kwietnia 2025 roku w serwisie X pojawiło się niemal 300 zmanipulowanych wpisów ingerujących w polską kampanię prezydencką. Celem jest sianie chaosu i pogłębianie społecznych podziałów.
Fałszywe posty zawierały linki do 13 polskich mediów, w tym m.in. do portali TVP Info, Polsat News, Interii, Fakt, Rzeczpospolita, czy Gazety Prawnej. Często przytaczane były nagłówki oderwane od kontekstu, by wspierać dezinformacyjne narracje. „To metoda stosowana od dawna – użytkownicy zazwyczaj nie weryfikują treści, tylko reagują emocjonalnie na przekaz” – wyjaśnia Aleksandra Wójtowicz, analityczka z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i współautorka raportu.
Jak działa rosyjska dezinformacja?
Dezinformatorzy zakładają masowe ilości kont, często o pozornie autentycznych nazwach, które publikują skoordynowane treści o silnym ładunku emocjonalnym. „To nie są zwykli użytkownicy – jeśli profil publikuje bardzo intensywnie, głównie na jeden temat, a do tego używa krzykliwych grafik, możemy podejrzewać, że mamy do czynienia z częścią zorganizowanej operacji wpływu” – dodaje Wójtowicz.
Operacja „Doppelganger” to jednak nie tylko emocjonalne wpisy. Rosjanie posługują się również fałszywymi portalami, które do złudzenia przypominają znane media. Zmieniają domeny i szatę graficzną, by uwiarygodnić zamieszczane tam zmanipulowane treści. Kreml wykorzystuje też stare artykuły lub wyrwane z kontekstu nagłówki, by wzmocnić przekaz i uwiarygodnić fałszywe informacje.
Platforma X. Idealne narzędzie do propagandy?
Dlaczego to właśnie X (dawniej Twitter) stał się główną areną działań „Doppelgangera”? Jak tłumaczy ekspertka: „W Polsce to właśnie na X toczy się duża część debaty politycznej. To środowisko wyjątkowo podatne na wpływ – łatwo założyć tam konta, a moderacja jest znacznie mniej restrykcyjna niż np. na platformach Meta”.
Na X operują zarówno trolle (ludzie tworzący wiele kont i publikujący określone treści), jak i boty – zaprogramowane narzędzia, które jednym kliknięciem mogą rozpowszechnić tę samą treść na tysiącach kont. To właśnie ta masowość sprawia, że dezinformacja jest trudna do powstrzymania i może mieć realny wpływ na opinię publiczną.
Co możemy zrobić jako użytkownicy?
Eksperci są zgodni: świadomość i czujność to nasza najlepsza broń. Aleksandra Wójtowicz radzi, by zawsze przyjrzeć się profilowi, który publikuje daną treść – czy jest aktywny tylko na jeden temat? Czy wrzuca treści niemal non stop? Czy używa emocjonalnego języka i grafik? To mogą być sygnały ostrzegawcze.
Warto też sprawdzić, czy zdjęcie profilowe nie pochodzi z rosyjskich serwerów lub nie zostało wygenerowane przez sztuczną inteligencję. W tym celu możemy skorzystać z narzędzi takich jak wsteczne wyszukiwanie obrazem. Niestety, jak zauważa Wójtowicz: „To nie użytkownik powinien samodzielnie walczyć z dezinformacją. Odpowiedzialność leży po stronie platform, które jednak wciąż zawodzą”.
Kreml nie przestaje. Cele operacji pozostają aktualne
Choć działania „Doppelgangera” zostały zidentyfikowane już w 2022 roku – wówczas wymierzone głównie w USA, Francję i Niemcy – dziś ich głównym celem stała się Polska. Moskwa dąży do osłabienia zaufania społecznego, zniechęcenia do udziału w wyborach i zakłócenia demokratycznych procesów.
Ataki informacyjne prowadzone są przez rosyjskie instytucje, takie jak Agencja Projektów Społecznych (SDA) i firma technologiczna Struktura, które systematycznie monitorują zachodnie media, wyszukując treści, które można wykorzystać do szerzenia dezinformacji.
Wnioski? Zachowajmy czujność i domagajmy się reakcji
Operacja „Doppelganger” to kolejny dowód na to, jak poważnym zagrożeniem jest dezinformacja. Szczególnie w czasie kampanii wyborczej, kiedy emocje społeczne są rozgrzane, a dezinformacja może wpływać na decyzje milionów wyborców.
Nie klikaj bez zastanowienia, nie udostępniaj bez sprawdzenia, nie wierz we wszystko, co krzyczy z nagłówków. Dezinformacja nie działa bez naszej reakcji – a milczenie i bierność tylko ułatwiają jej rozprzestrzenianie się.
Opracował: Dawid Piątkowski, źródło: PAP