Rosyjscy medycy na celowniku polskich śledczych. Chodzi o katastrofę pod Smoleńskiem

Mija 15 lat od katastrofy pod Smoleńskiem

W czwartek, 10 kwietnia minie 15 lat od jednego z najtragiczniejszych dni w historii Polski po 1989 roku. W 2010 roku o godzinie 8:41 czasu polskiego doszło do katastrofy lotniczej samolotu rządowego Tupolew Tu-154M nieopodal lotniska pod Smoleńskiem. Samolotem leciał prezydent Lech Kaczyński, wraz z małżonką Marią, były prezydent RP na uchodźstwie, Ryszard Kaczorowski, wielu parlamentarzystów z różnych opcji politycznych, całe dowództwo Sił Zbrojnych RP, prezesi Narodowego Banku Polskiego, Instytutu Pamięci Narodowej, Rzecznik Praw Obywatelskich, oraz rodziny pomordowanych przez NKWD w Katyniu oficerów Wojska Polskiego.

15 lat smoleńskiego śledztwa

Mimo raportów dwóch raportów strony polskiej, wyjaśniających przyczyny katastrofy, od 15 lat trwa ciągle przedłużane śledztwo w sprawie wypadku lotniczego prezydenckiego samolotu, który rozbił się na terenie Rosji. Jak dotąd jedyną osobą skazaną w tej sprawie jest były szef w Kancelarii Premiera, Tomasz Arabski. Wedle raportów komisji Millera, oraz Laska winę za katastrofę powinni także ponieść kontrolerzy lotów z lotniska w Smoleńsku, tych jednak nie chce wydać strona rosyjska. Teraz także kolejna grupa z Rosji dołącza do tej listy.

Rosyjscy biegli na celowniku polskiej prokuratury

Chodzi o łącznie 43 rosyjskich biegłych, którzy prowadzili dokumentację po sekcji zwłok 61 z 96 ofiar katastrofy smoleńskiej. - Śledztwo w sprawie poświadczenia nieprawdy przez rosyjskich biegłych genetyków oraz biegłych medyków sądowych jest jednym z kilku ważnych tzw. postępowań okołosmoleńskich. Ustaliliśmy ponad wszelką wątpliwość, że w opiniach medyczno-sądowych dotyczących sekcji zwłok ofiar katastrofy, które lekarze rosyjscy sporządzili na potrzeby prowadzonego śledztwa w sprawie katastrofy polskiego samolotu, znalazło się bardzo wiele nieprawdziwych informacji - przekazał Polskiej Agencji Prasowej prokurator Krzysztof Schwartz, szef zespołu śledczego nr 1 w Prokuraturze Krajowej. Medykom za fałszowanie dokumentów grozi 5 lat więzienia. Mimo próśb do strony rosyjskiej w sprawie przesłuchania i przedstawienia zarzutów biegłym, Kreml nie reaguje na nie.

Zobaczcie, które firmy wycofały się z Rosji po inwazji na Ukrainę