Rosja dokłada wszelkich starań, by społeczeństwo nie poznawało prawdy o zbrodniach dokonywanych w Ukrainie. Oficjalne media nazywają wojnę "operacją specjalną", zaś obywateli i obywatelki najechanego kraju przedstawia się, jako "nazistów". Każdemu, kto czynnie sprzeciwi się tym kłamstwom grozi więzienie. Wprowadzone po rozpoczęciu inwazji zapisy w kodeksie karnym przewidują za takie działania od 15 lat pozbawienia wolności! Nawet dziesięcioletnia odsiadka grozi z tego tytułu rosyjskiej artystce i aktywistce społecznej, Aleksandrze Skoczilenko. 31-latka przeprowadziła antywojenną akcję w jednym z marketów. Po wyjściu z sali rozpraw przeciwnicy militarnej agresji w Ukrainie bili jej brawo.
Zobacz też: З Вами ФМ, ZWami FM. Radio dla mniejszości ukraińskiej w Polsce! Jak słuchać?
Usłyszała brawa po wyjściu z rozprawy. Artystka nie kryła wzruszenia
Rosjance grozi 10 lat więzienia. W oczekiwaniu na rozwój sprawy, spędzi 8 tygodni w areszcie. Media informują, że Skoczilenko przyznała się do podmienienia etykiet, lecz nie zgodziła się z twierdzeniem, że zawarte na nich informacje są nieprawdziwe. W internecie pojawiło się nagrania sprzed stali rozpraw, w której sąd zajmował się działaniem artystki. Zgromadzeni tam przeciwnicy wojny w Ukrainie przywitali kobietę brawami. Wideo zamieszczamy poniżej.
Informacje o wojnie nad cenami produktów
Aleksandra Skoczilenko to 31-letnia artystka z Petersburga. Kobietę zatrzymano 11. kwietnia pod zarzutem "rozpowszechniania fałszywych informacji" na temat działań rosyjskich wojsk w Ukrainie. Chodzi o antywojenną akcję przeprowadzoną przez Skoliczenko w jednym z marketów. Kobieta podmieniła etykiety z cenami produktów na takie, które mówiły o rosyjskich zbrodniach i konsekwencjach działań Kremla. Na zdjęciach udostępnionych w sieci widzimy karteczki informujące o zbombardowaniu teatru w Mariupolu, gdzie chronili się cywile, zablokowaniu jadących do Chersonia 14. ciężarówek z pomocą humanitarną oraz osiągającej poziom z 1998 roku inflacji spowodowanej nałożeniem sankcji na Rosję.