Wielka litera "Z" malowana jest na rosyjskim sprzęcie wojskowym używanym podczas inwazji na Ukrainę. Dla mieszkańców zaatakowanego kraju ten znak szybko stał się znienawidzonym symbolem agresji najeźdźcy. W samej Rosji jest jednak inaczej. Tamtejsza propaganda stawia pomniki w kształcie "Z", by przekonać ludzi, że wiąże się on z obroną ojczyzny. Na szczęście nie wszyscy wierzą w to kłamstwo. Dowodem jest nagranie z miejscowości Kostroma nad Wołgą. Widzimy na nim mężczyznę niszczącego około 2-metrową literę na jednym z miejskich placów. Możemy też zobaczyć, jak zbliżają się do niego strażnicy. Wideo znajdziecie w dalszej części artykułu.
Polecany artykuł:
Rosjanie wierzą w propagandę
Niestety ten czyn, lub obrzucenie murów Kremla koktajlami mołotowa można uznać za odosobnione przypadki. Ostatnie dane niezależnego instytutu Levada Center wskazują, że 83% Rosjan wierzy Władimirowi Putinowi. Wysokie poparcie mają też inni politycy.
51-latek zniszczył symbol rosyjskiej agresji. Został zatrzymany
Kostroma to miasto oddalone około 500 km od Moskwy. W piątek, 18. marca na jednym z placów zainstalowano podświetlany pomnik w kształcie litery "Z". W poniedziałek, 4. kwietnia symbol został zniszczony przez 51-letniego mężczyznę. Widać to na nagraniu z monitoringu. Mężczyzna stara się powalić znak, co w końcu mu się udaje. W trakcie podchodzą do niego strażnicy miejscy, lecz nie podejmują interwencji. Dopiero później lokalna policja przekazała, że mężczyzna został zatrzymany, a jego czyn nosi znamiona chuligaństwa i został rzekomo popełniony pod wpływem alkoholu. Wideo poniżej.