Elektrownia jądrowa w Zaporożu, która jest największą na Ukrainie i w Europie, stała się w nocy z czwartku na piątek celem ataków Rosjan. Rzecznik kompleksu początkowo oznajmił w rozmowie z ukraińską telewizją, że do pożaru doszło w jednym z sześciu reaktorów. Lokalne władze poinformowały, że udało im się wysłać strażaków do elektrowni atomowej oraz, że bezpieczeństwo jądrowe zostało "zagwarantowane". - Według pracowników zakładu pożar objął budynek szkoleniowy i laboratorium - poinformował na Facebooku Ołeksandr Staruch, szef Zaporoskiej Obwodowej Administracji Państwowej.
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) podała, powołując się na informacje od strony ukraińskiej, że nie odnotowano żadnych zmian w poziomach promieniowania w elektrowni jądrowej w Zaporożu w związku z pożarem, który wybuchł tam po rosyjskim ostrzale.
Głos zabrała także amerykańska sekretarz energii Jennifer Granholm. - Właśnie rozmawiałam z ministrem energii Ukrainy o sytuacji w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Rosyjskie działania wojskowe w pobliżu elektrowni są nieodpowiedzialne i muszą się zakończyć - napisała Granholm na Twitterze. Dodała jednak, że reaktory elektrowni - największej w Europie - są chronione mocnymi strukturami i są "bezpiecznie wyłączane".
- Pożar na terenie największej elektrowni atomowej w Europie! Władze apelują o wstrzymanie ostrzału
- Zełensky oskarża Rosję o uciekanie się do terroru nuklearnego: „Chcą powtórzenia katastrofy w Czarnobylu”