Nuklearna broń antysatelitarna. Nowe zagrożenie ze strony Rosji
"Znamy doniesienia, że Rosja rozważa możliwość umieszczenia broni nuklearnej w kosmosie” i jest "to bardzo niepokojące" - podkreślił Rutte w wywiadzie dla niemieckiej gazety "Welt am Sonntag".
Tak zwana nuklearna broń antysatelitarna nie jest skierowana przeciwko celom na Ziemi, ale przeciwko satelitom. Byłaby ona w stanie jednocześnie wyłączyć setki z około 7 tys. satelitów krążących na niskiej orbicie. Rezultatem byłby gigantyczny chaos na Ziemi - pisze w sobotę portal dziennika "Welt".
Rywalizacja o wpływy w kosmosie przybiera na sile
Rutte ostrzegł, że taka misja byłaby naruszeniem Traktatu o Przestrzeni Kosmicznej z 1967 roku.
Jego zdaniem rywalizacja o wpływy w kosmosie przybiera na sile. "W ostatnich latach przestrzeń kosmiczna stała się coraz bardziej zatłoczona, niebezpieczna i nieprzewidywalna. Wiemy, że konkurencja w kosmosie jest zaciekła i staje się coraz ostrzejsza. I to nie tylko w kategoriach komercyjnych. To wpływa na całe nasze bezpieczeństwo" - zauważył Rutte.
"Sojusznicy w NATO dostosowują się do wyzwań w kosmosie, w tym do dzielenia się informacjami wywiadowczymi i tworzenia krajowych centrów dowodzenia w kosmosie. Ale także rozwijają mniejsze satelity, które są bardziej zwrotne i lepiej chronione" – powiedział sekretarz generalny NATO.
Mark Rutte podkreślił także rosnące znaczenie Arktyki, gdzie Chiny i Rosja coraz częściej wykorzystują nowe szlaki morskie i militaryzują części tego obszaru. "Satelity mogą pomóc nam monitorować ruchy na lądzie i morzu, zapewniając jednocześnie naszym żołnierzom niezawodną i bezpieczną komunikację" - oświadczył Rutte na łamach "Welt am Sonntag".
Warszawa w latach 90., archiwalne zdjęcia: